|
agnesiiia.moblo.pl
powiedział że to koniec odchodzi . zaczęłam się głośno śmiać – jakiś głupi pieprzony żart . jednak on był poważny . zamilkłam . odruchowo tona łez poleciała mi po p
|
|
|
powiedział , że to koniec - odchodzi . zaczęłam się głośno śmiać – jakiś głupi , pieprzony żart . jednak on był poważny . zamilkłam . odruchowo tona łez poleciała mi po policzkach , czułam jak moje serce cholernie piecze . ale nie , przecież muszę być silna , nie mogę się załamać . powiedziałam , że wszystko w porządku i szybko zapomnę .. pobiegłam do domu , choć ledwo stałam na nogach , ale nie mogłam się poddać , nikt nie mógł poznać po mnie smutku . wytarłam łzy . niepotrzebnie , kolejna partia wylała się z moich oczy w niespełna sekundę . nie potrafiłam nad sobą zapanować . skulona usiadłam na krawężniku krzycząc , czemu to właśnie ja straciłam swój najsłodszy narkotyk . otępiona , zalana łzami , spuchnięta – nie podniosłam się już nigdy z tego jeb*nego dołu..
|
|
|
gdy moja najlepszą kumpelę rzucił chłopak, bo znalazł sobie nową, pocieszałam ją, jak ona mnie po stracie ciebie. siedziała przy mnie całymi dniami, a czasem nawet i nocami. nawet nie próbowałam jej pocieszać po stracie jej ukochanego. bardzo płakała. w sumie to się jej nie dziwię, a gdy chciałam ostrzec jej łzę spływającą po policzku, powiedziała, żebym nie wycierała jej uczuć. tak strasznie było mi smutno, że ona tak okropnie cierpi z powodu takiego bydlaka.
|
|
|
Płytki chodnikowe okazały się całkiem dobrym miejscem do płaczu. Były zimne jak Ty. Spękane jak moje serce. Brudne jak nasza miłość. Tak. To idealne miejsce.
|
|
|
Nie myśl, że moje słownictwo jest ubogie. Wiem, co to oksymoron i infantylizm. Gdy zechcę mogę mówić wierszem. To on jest powodem powtarzanego wciąż przeze mnie ‘dlaczego’, niczym zdarta płyta.
|
|
|
-Pamiętasz?
-co?
-jak wtedy się do ciebie uśmiechnęłam po raz pierwszy
-no pamiętam
-wtedy pomyślałam że jak nie ty to nikt inny
-a wiesz? myśli mamy takie same :)
|
|
|
z własnego doświadczenia wiem, że kobieta
nie potrafi zapomnieć, kobieta przeistacza tylko
wspomnienia w historie, które będzie opowiadać wnukom.
|
|
|
Ewidentnie sprawiasz, że uśmiech na mojej twarzy mógłby gościć wiecznie. Jestem Ci za to bardzo wdzięczna, kocham się z Tobą wygłupiać, śmiać, rozmawiać, przytulac, nosić Twoją koszulkę i tak dalej w nieskończoność, a zresztą wiesz to wszystko.
|
|
|
Uwielbiam kiedy budzi się we mnie natura małego dziecka, które ciągle by się bawiło, nawet jeśli jest już zmeczone, to bawiłoby się nadal. Kocham ten swój świat. Kocham to, że ty należysz do mojego świata, a tak właściwie to nim jesteś.
|
|
|
Nic się nie stało. Nic się nie dzieje. Wskazówki zegara wciąż się poruszają, świeci słońce, kawa jest za gorąca, papieros się spala, a autobus znów się spóźnia. Tylko dlaczego mam wrażenie, że z Jego odejściem czas stanął w miejscu?
|
|
|
nie, nie jestem piękna. nawet nie staram się być piękna, bo po co?
po co mam zwabiać, nęcić i korcić skoro i tak z tego nie korzystam?
po co mam zwiększać liczbę zachorowań na depresję, złamane serce,
zatracone nadzieje? po co mam krzywdzić ludzi? jaki jest w tym cel?
nie, nie jestem piękna. nie chcę być.
|
|
|
Jest jak najbardziej nieodpowiednie i nieodpowiedzialne z Pana strony żeby tak skraść kobiecie serce bez wyraźnej zgody.
|
|
|
chciałabym kiedyś spotkać księcia na białym koniu i powiedzieć mu że jest frajerem .
|
|
|
|