|
aggroberlin.moblo.pl
Pamiętam to jak wczoraj jak wszyscy mnie lekceważyli.
|
|
|
Pamiętam to jak wczoraj, jak wszyscy mnie lekceważyli.
|
|
|
Ta droga, nigdy nie była równa i prosta
Jednak problemy przeminą.
Miało się wzloty i upadki i często szło się w dół
lecz nie z powodu siły grawitacji.
Jesteś dojrzalszy, starszy ,
i zdajesz sobie sprawę, że jesteś częścią tego świata.
Nagle wymagają od ciebie żebyś zrobił to czy tamto
Żegnaj stare życie, powodzenia!
Każdy krok jest ruchem szachisty
Oni oczekują, że pokonasz strach.
Rozchorujesz się ze stresu
a włosy zsiwieją, słucham głosu swego serca,
to koniec.
Nie pozwolę na to.
Tam gdzieś w głębi mnie, zostanę dzieckiem.
i mam nadzieję , że tak zostanie wiecznie.
|
|
|
Zobaczymy dokąd nas to zaprowadzi
gdy będziemy dalej podążać tą drogą słuchając naszego instynktu..
Nie będziemy zawracać, po prostu będziemy iść dalej. Koniec z biernym słuchaniem, życie toczy się dalej. Chcecie to jakoś wyjaśnić, mówicie o pomocy diabła, dyskutujecie a ja włączam muzykę i spadam
na bezpieczna stronę, na suchą kładkę, i gdy wszyscy biegniecie na ścianę ja idę moją drogą, zawsze prosto przed siebie.
W lewo, w prawo, nieważne, podążam moją drogą.
|
|
|
Wdech i wydech !
Gdy chcesz Twojej wolności tak jak my dwoje, powiedz to głośno ! Wyjdź na ulicę ! Pisz na plakatach ! Niech Twoja nadzieja nie upada jak domek z kart !
|
|
|
Powinniśmy latać jak owady po niebie,
ale siedzimy tutaj jak w piwnicy i gnijemy.
Człowieku schniemy i więdniemy.
Dawaj, pakuj szybko plecak! daleko ciągne przez kraj i niszczę wszystko co niszczyło mnie. Wypuszczam ciśnienie, nikt nie uważa mnie za małego - gdzie to może doprowadzić ?
|
|
|
Rodzimy się, by być wolnym, ale tak nie jest,
tak mówią, a potem zamykają moją klatkę.
Ten ptak nie powinien latać, bo nie jest orłem.
Nie może robić też czego chce, ani myśleć o czym chce.
Co zrobić ? Pozwól mi czynić, nie myśl, że jestem głupia!
Jestem wystarczająco mądra, aby wiedzieć, co jest bzdurą a co dobrem.
I dokładnie tego się boicie, wiem to, wolicie zapiąć mnie na smyczy.
|
|
|
Rodzimy się, by być wolnym, jesteśmy dwojgiem z milionów, nie jesteśmy sami.
|
|
|
Nie mogłam inaczej, powiedzieli że mnie kochają, mieli rację, jest mi lepiej niż kiedyś .
|
|
|
tyle szczęścia i radości w jednej istotce.
|
|
|
Teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.
|
|
|
Rozumieją się wzajemnie, on mówi że szło mu w życiu podobnie jak jej.
|
|
|
On czuł się bezpieczny, koks pozwala mu myśleć, że to jest jego miasto i ma przecież tego przyjaciela ze stali, który każdego przestraszy...
|
|
|
|