To była miłość w stylu "za mało czułości , za dużo łez" , i to właśnie zniszczyło nas obojga , przez to właśnie stoczyliśmy się na dno , spadliśmy na mordę z kilometrowego kanionu . To było coś przez co z dnia na dzień czułam , że moje życie jest do dupy , że nie ma innego wyjścia jak tylko śmierć choć i tak to by wszystkiego nie załatwiło . Choć bolało to było piękne , oboje czuliśmy to samo : miłość , wstręt i obrzydzenie .
|