|
abstactioon.moblo.pl
przecież zabawa czyimiś uczuciami jest tak sakramencko satysfakcjonująca.
|
|
|
przecież zabawa czyimiś uczuciami, jest tak sakramencko satysfakcjonująca.
|
|
|
Zdecydowanie nie funkcjonuje. Siedzę głęboko pośród myśli i egzystuje jak zdechła roślina, która dawno nie dostała wody.
|
|
|
gdy mnie całujesz, czuję ocean w twoich ustach, a potem cię nie ma.
|
|
|
Odkryłam dziś, ze nie ważne jak daleko ucieknę i tak nie schowam się przed sobą samą. Niefajnie, tak żyć ze sobą 24 godziny na dobę.
|
|
|
jedyne czego się dziś boję, to że kiedyś stracę swój uśmiech, bo to jedyne co mam i jedyne, co można mi odebrać.
|
|
|
Wyciągać rękę ? Łatwo, gdy dobrze się dzieje. W innych wypadkach zapewne duma potrafi ją odgryźć.
|
|
|
Gdy spotykamy kogoś i zakochujemy się, myślimy, że cały wszechświat nam sprzyja. Tak jak dziś o zachodzie słońca. Ale jeżeli coś nie pójdzie po naszej myśli, wszystko rozpryskuje się niczym bańka mydlana i znika! Czaple, muzyka w oddali, smak jego ust, jak piękno, które istniało chwilę wcześniej, może rozproszyć się tak szybko?
Życie płynie bardzo prędko: przenosi nas z raju w otchłanie piekieł, w ciągu paru sekund.
|
|
|
Drogi Święty Mikołaju! Po pierwsze, wiem, ze nie spełniasz życzeń, tak samo jak dobre wróżki, spadające gwiazdy, czterolistne koniczynki, ileś-tam kropkowate biedronki i inne, różne, mniej bądź bardziej znane 'rzeczy', które według podań ludowych owe życzenia spełniają. I co to za różnica, czy napiszę do Ciebie, czy do Yeti, czy sobie wymyślę kogoś/coś jeszcze innego? Jak przecież szansa na spełnienie życzenia jest tak samo nikła... Zupełnie, jakbym sobie życzyła czegoś totalnie nierealnego, jak 15cm dłuższych nóg, albo mniejszego tyłka, albo z dwa rozmiary większego biustu. Wiesz czego bym chciała? Miłości. Takiej zwykłej, szczerej, szczęśliwej i prawdziwej. Emocjonalnej i fizycznej po równo. Może to dziwne, ale mimo wszystko w nią wierzę. Bo przecież nie wolno czegoś przekreślać tylko dlatego, że nas nie spotkało...
|
|
|
zjadłam słońce. przegryzłam tęczą. popiłam deszczem.
|
|
|
jeżeli powiem Ci, że siedzę na dachu i oglądam gwiazdy i że nie ma lepszego miejsca na świecie niż właśnie ten dach to wejdziesz, złapiesz mnie za rękę i zostaniesz na zawsze ♥ ?
|
|
|
cześć. jak tam z tym twoim? - nijak. - jak to? - nie mam z nim kontaktu. - dlaczego ? - olał mnie. wiesz, to taki typ faceta. na początku jest zajebiście, cudownie, fenomenalnie niczym z jakiegoś miłosnego, pełnego ciepła i namiętności romansu. a później, gdy tylko znudzi mu się rola czułego, kochanego mężczyzny, po prostu przestaje ją grać. zaczyna cie unikać, szukać sobie innych aktorek do roli jego kochanki. ale wiesz co? i tak go kocham i nie przestanę. tak, miłość jest dziwna. ale, gdyby zapytał mnie teraz, czy go kocham, czy tęsknie za nim i czy mi zależy odpowiedziałabym nie. po prostu bym skłamała, choć nigdy wcześniej go nie okłamałam. pewnie spytasz po co? po to, żeby sobie nie myślał, że jemu wszystko wolno, że może mieć każdą, że ma nade mną przewagę. choć tak naprawdę wystarczyłoby mu 48 godzin i... wróciłabym do niego. tak, miłość jest dziwna.
|
|
|
dla Ciebie poszłabym nawet do piwnicy, wiesz jak strasznie boje się ciemności..
|
|
|
|