Powracam chyba do tego co kiedyś, czyli do przepełnionych szarością dni, do muzyki z ciężkim brzmieniem, która mimo stanu depresyjnego wprawia mnie w niesamowity stan euforii. Zmieniłam się. Może na gorsze, może na lepsze - nie obchodzi mnie to. Dzisiejszy dzień? Żadna rewelacja. Jutro? Romans z biologią,niemcem i matematyką ♥.
|