CZ 2.
W dodatku ubrany w proste słowa, a na deser wierzący w ślepą miłość? to zakończenie było tak przewidywalne , nie powinienem być zdziwiony.To po prostu kolejna zła ścieżka, zwyczajnie po raz kolejny utkwiłem nie w tych oczach . Ale Chryste! I cholera jasna; Twoje spojrzenie było warte każdej ceny, obojętnie jakiego grzechu.I zarzekam się na wszystko co mam , na cały bagaż moich słów-byłaś najpiękniejszym prezentem jaki dostałem od życia.Nigdy nie czułem się bardziej spełniony,kiedy budziłaś się na mej klatce piersiowej;moje serce było zdrowe. I nie dawaj mi czasu by o sobie zapomnieć, nigdy nie chciałem tego robić. Nie martw się.. Nie stało się nic.. Jestem szczęściarzem, popatrz...mogłem Cię dotknąć. I nigdy nie chciałem tego mówić "żegnaj"
|