Widzę ją często, co tydzień z innym, mini tak krótkie, że kiedy się schyla, żeby zajebać krechę to widzę stringi (...) jej polowanie zwykle to typ, który leje łychę jakby leciała z kranu i zazwyczaj w koszuli i kantach cham, bo to nie płaski laluś, wybiera zawsze chamów, ona kręci tą dupą niewinnie, uśmiecha się, tak go zaczepić chce, jak przyczepi się, to nie odczepi się, lepi się, jakby zjadła tablety dwie, potem wychodzą razem i nie mówią dobranoc, do siebie wróci już rano.
|