Każde Twoje, następne zdanie, to kolejny cios. Już się poddałam, nie potrafię ich unikać, nie potrafię być silna, nigdy nie byłam i bardzo dobrze o tym wiesz, bo to Ty zawsze odbierałeś ciosy które były uderzane we mnie od innych osób, byłeś moją "tarczą ochroną", czułam się bezpiecznie, pewnie. Dzisiaj to Ty wymierzasz pociski we mnie, trafne i bolesne, przed którymi nie umiem, nie chcę się schronić. Jestem sama. Znikam. / mlejsi
|