z wszystkich słów, jakie powiedział mi w
ciągu tych miesięcy nie potrafiłam
zapomnieć o Jego marzeniach, którejś nocy,
jakby nieobecnie, szeptanych w mrok.
wyznania, historie, gdzieś zniknęły,
zepchnięte na samo dno serca. marzenia
miały natomiast jakąś obcą siłę. Jego
nieśmiałe wizje o naszej wspólnej
przyszłości, o rodzinie, którą stworzymy, o
domu, wywoływały momentalne łzy
wypchnięte świadomością, że o ile poznał
miłość, perfekcyjną przyjaźń, poukładał
wartości - tego nie spróbuje nigdy.
|