|
-Znów sie uśmiechasz bez powodu.?
-Zawsze mam powód dla uśmiechu..
-Niby jaki.?
-No na przykład to że jeszcze żyje i że wy żyjecie ze mną.
-I to jest powód do uśmiechu.?
-A czemu nie.? Wszystko może być powodem do uśmiechu lub śmiechu, no może.. prawie wszystko.
|
|
|
- Wiesz czym sie różni zakochanie od kochania.?
- Nie wiem.. ale ja kocham.
- Nie kochasz.. Gdybys kochała widziała byś jego wady i akceptowała..
- Ale on nie ma wad..
- O tym własnie mówie..
|
|
|
-Co to nadzieja.?
-Nadzieja.. Nadzieja jest wtedy, gdy szukasz bursztynu w piaskownicy.
-Ale w piaskownicy nie ma bursztynów..
-No właśnie. Ale mimo wszystko wciąż uparcie szukasz, choć wiesz, że szansa aby jakikolwiek znaleźć jest minimalna. To jest nadzieja..
|
|
|
- Jesteś szczęśliwa.?
- Tak.. dlaczego miałabym nie być.?
- Do pełni szczęścia potrzeba miłości..
- Mam miłość. Mam przyjaciół którzy mnie kochają, mam rodzinę..
|
|
|
- poproszę lek przeciwbólowy.
- a na co ma być.?
- na serce.
- a jaki rodzaj miłości.?
- wielka, bezgraniczna i nieodwzajemniona.
- och, przepraszam, ale niestety wszystkie już wyszły, jest duże zapotrzebowanie.
|
|
|
-śpisz.?
-nie.
-bo.?
-bo nie chcę wkraczać do świata marzeń.
-jak to.?
-w nim za pięknie jest..
|
|
|
- Kocham Cię.
- Nie wierze..
- Czemu.?
- Bo nie chcesz mnie pocałować przy znajomych. Wstydzisz się mnie i tyle.
- Nie. Uważam tylko, że miłość nie jest na pokaz.
|
|
|
-Co robisz?
-Maluję.
-A co malujesz?
-Twój strach, że kiedyś odejdę.
-Ale przecież ta kartka jest pusta.
-Widocznie wcale się tego nie boisz..
|
|
|
-Dlaczego płaczesz.?
-Zgubiłam instrukcję.
-Do czego.?
-Do życia..
|
|
|
-Zmieniłas się..
-Czemu tak sądzisz.?
-Jesteś taka.. taka obojętna..
-Wiesz.. życie skopało mi dupe kilka razy, więc uodporniłam się..
|
|
|
Moje życie straciło kolor.
Wszystko jest czarne.
Anioł Śmierci
przechodzi obok mnie obojętnie,
tylko spojrzał na mnie swoim kłującym wzrokiem i pozostawił lekkie ukłucie
w mym kamiennym sercu.
Cały mój świat jest teraz
pokryty czarną kopułą
przez którą nie przedostaje się
najmniejszy promyk szczęścia.
Siedzę w swoim świecie...sama...
nie ma w nim nikogo
oprócz mnie i Anioła Śmierci.
Mam nadzieję, że kiedyś nadejdzie dzień,
w którym przyjdzie mój czas,
aby odejść z tego piekła...
|
|
|
Umieram, bo chcę,
Umieram, bo muszę.
Aniele Śmierci zabierz mą duszę.
Nie pytaj, co czynię,
Nie pytaj, co robię,
Bo pewna jestem, że nie szkodzę sobie.
Wykańcza mnie ciągłe załamanie...
I na szczęście wieczne czekanie!
Proszę, zabierz me serce, zabierz mą duszę,
Bo ja swą misję zakończyć muszę.
Tylko pozostało głębokie westchnienie,
I czekanie na me ostatnie tchnienie.
Gdy błękitną kroplą zapłaczę,
A na swej długiej drodze biel zobaczę,
To jednoznacznie będzie oznaczało,
Że me życie końca doczekało...!
|
|
|
|