|
7 rano.Budzik jak zwykle o tej porze,każe mi wstawać.Przecieram dłonią twarz.Kolejna nieprzespana noc,za mną.Wszystko o tej porze budzi się do życia,prócz mnie.Promienie słońca, wpadają do pokoju.Jest cisza,która tak przeraźliwie mnie wykańcza.Sufit wydaję się być w tym momencie najlepszym przyjacielem.Wiem,że jestem sama.Choć codziennie zmierzam korytarzem pełnego ludzi,w środku czuję pustkę.Nie ma mnie, dla nikogo,i nikogo nie ma dla mnie.Uciekam od jakiegokolwiek dotyku.Otwieram oczy i mówię,że jestem silna.Dam radę - dopóki sama naiwnie w to wierzę...
|
|
|
-co robisz? -patrze jak taki tam sens mojego życia przechodzi przez ulicę nawet na mnie nie patrząc -to nie rób tak. zapomnij. -ale nie umiem. ~ nara.pjona
|
|
|
-ale zalezy Ci na nim? -taak. w jakiś cholernie nie wytłumaczalny sposób... jakaś mała cząsta mnie mówi : daj temu spokój, nie ciągnij tego dalej, to nie ma sensu. on ma na cb wyjeb dziewczyno... ale jest jeszcze jedna część mnie która mówi: walcz! walcz bo masz o co.. on jest dla cb ważny ! zrozum. i nie daj mu odejść bo on ci jest potrzebny !. i nie daje rady ! kłóce się sama z sobą! ~ nara.pjona
|
|
|
widziałam Cię wczoraj, siedziałam z przyjaciółką na przystanku autobusowym. dawne miejsce spotkań naszej paczki, pamiętasz ? jechałeś skuterem, patrzyłeś w moją stronę, mega obczajałeś, ja za wszelką cenę nie chciałam spojrzeć na Ciebie- nie spojrzałam, a mimo to czułam Twój wzrok na sobie. pamiętasz te czasy kiedy ze sobą gadaliśmy, przytulaliśmy się, spędzaliśmy razem każda wolną minutę? teraz mijasz mnie nawet nie mówiąc 'siema' ~ nara.pjona
|
|
|
nie płacz- jemu to zwisa.
|
|
|
i kiedy za mną zatęsknisz pamiętaj, że pozwoliłes mi odejść.
|
|
|
Ktoś ją zawiódł, skrzywdził, zniszczył jej uczucia, zdeptał serce, zabił jej duszę. Przestała się uśmiechać, spotykać ze znajomymi, wierzyć w ludzi, w ich dobro. Nienawidziła świata. We wszystkich doszukiwała się podstępu. Nie ufała nikomu. Zamknęła się w sobie. Straszliwy ból istnienia. Płakała. Łzy były ukojeniem.. Zbudowała swój mały świat. Odgrodziła się od wszystkiego bezpiecznym murem dystansu. Przestała ufać.. Może chciała, ale już nie potrafiła i jak na złość za każdym razem, gdy w jej smutnych, teraz już szarych oczach, pojawiał się płomyk nadziei, ktoś brutalnie go gasił. Zadając kolejną ranę jej sercu. Nie płakała. Nie miała siły.. Może zabrakło łez.
|
|
|
jeżeli masz kilku przyjaciół , dziel znajomość po równo , aby żaden z nich nie poczuł się odepchnięty ♥ . jeżeli nie potrafisz , to nie zasługujesz na przyjaźń .
|
|
|
to zabawne jak szybko Ci, którzy byli tak blisko, stają się obcy.
|
|
|
czasami wolałabym Cię nigdy nie spotkać, nie polubić. żyć jak dawniej, bez bólu i wspomnień. czasami wolałabym abyś nigdy nie został częścią mojego życia.
|
|
|
|