 |
|
Nabroiłam.
A wszystko zaczęło się od tego, że się zakochałam.
Zakochałam się jakieś dwa, trzy tygodnie temu, o trzynastej dwadzieścia.
|
|
 |
|
Tamten nie może jej kochać tak jak on, nie może jej wielbić w taki sposób, nie jest w stanie dostrzec jej wdzięcznych ruchów ani tych szczególnych znaczków na jej twarzy. Jakby to tylko jemu było dane widzieć prawdziwy kolor jej oczu i poznawać smak jej pocałunków.
|
|
 |
|
- Boję się.
- Czego?
- Że już nigdy nie będę taka szczęśliwa jak teraz...
|
|
 |
|
Nie wiadomo dlaczego, ale wszystko na świecie zaczyna się w poniedziałek.
|
|
 |
|
obraz w głowie budujesz na domysłach i się nie domyślasz, że prawda jest przykra.
|
|
 |
|
i odpycha nas w nas nawzajem gdzieś to samo co nas przyciągało i to było za mało
|
|
 |
|
ta iskra chyba znikła, magia prysła
|
|
 |
|
przypominam sobie, jak lubiłem się ciebie domyślać
|
|
 |
|
myląc brak słów z całkowitym zrozumieniem
|
|
 |
|
widzę w twojej twarzy że ktoś cię wcześniej mocno zranił
|
|
 |
|
chyba chce lecz wybacz wiesz trochę się boję
|
|
|
|