 |
|
Wkurza i śmieje się, i jest tak dziwnie zazdrosny, i puszcza moją dłoń, by chwilę potem znów robić miejsce na moją w swojej kieszeni. Zadaje głupkowate pytania, czy aby na pewno nie chcę siedzieć na innych kolanach, po czym muska moje wargi. Żegna się ze mną całusem i już ma odchodzić, wraca, łącząc nasze usta na kolejne kilka minut, a potem przyciąga mnie do siebie bardziej, szczelnie obejmuje rękoma. Kilka swobodnych muśnięć, zaciska swoją dłoń na mojej i pada to cholerne "kocham Cię", i wymiękam.
|
|
 |
|
To nawet śmieszne bo kocham swoją przyjaciółkę.
|
|
 |
|
doskonale wiedziałam gdzie Go dziś znajdę. zupełnie samego, zmarzniętego z paczką fajek w kieszeni."brakuje mi Jej" szepnął,czując,że stoję tuż za Nim."tak cholernie mi Jej brakuje.gdybym tylko mógł oddać swoje życie,by tylko Ona znów mogła powrócić na ten świat-zrobiłbym to".powiedział odpalając papierosa."każdego dnia Ona jest przy Tobie.nie widzisz Jej,ale Ona widzi Ciebie.nie możesz Jej dotknąć,za to Ona tak.nie możesz patrzeć,jak się porusza,śmieje albo mówi-ale Ona widzi to codziennie.kochasz Ją,a Ona kocha Ciebie"."skąd mam wiedzieć,czy ta miłość jest odwzajemniona,skoro Jej już tu nie ma?"."to Twoja matka,a Ty byłeś Jej jedynym synem.zająłeś miejsce w Jej całym maleńkim sercu.liczyłeś się tylko Ty.oddałaby za Ciebie życie."powiedziałam,chwilę później mając Go w ramionach."gdyby żyła,byłaby z Ciebie dumna"szepnęłam,słysząc Jego spadające łzy. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Jeśli zaczniesz sie rozklejać, sama Cię zabiję by mieć święty spokój.
|
|
 |
|
Wszystkie jej marzenia w końcu się spełniły
A jej serce płacze, bo to szczęście ją zabija
|
|
 |
|
Bądź kim chcesz – pieprz opinię innych. Nie bądź jednym z tych stereotypowych ludzi.
|
|
 |
|
Palenie zabija, ale tylko miłość może złamać ci serce.
|
|
 |
|
Jedyne, o czym marze, to żeby umrzeć.
|
|
 |
|
Wybaczył mi. Wybaczył mi, a ja nie wiedziałam, co zrobić. Kochałam Go, jak nikogo na świecie. Ale nie wiedziałam, co zrobić.Nie mogłam patrzeć w lustro, bo powracała myśl, jak bardzo Go skrzywdziłam. Błagał mnie. Całą noc mnie błagał, żebym nie odchodziła.Musiałam. Nie chciałam, żeby znowu się na mnie zawiódł. Odeszłam, bo popełniłam błąd, którego nigdy nie byłabym w stanie naprawić.Mimo to dalej Go kocham. Wiem, że On mnie też. Parodia? Kiedy dwoje ludzi się kocha, ale rozum bierze górę i nie pozwala być ze sobą.
|
|
 |
|
kusi mnie to zielone kółeczko przy jednym z nazwisk, nie powiem, że nie.
|
|
 |
|
temperaturę uczuć to ma o milion wyższą niż za oknem, a jego spojrzenie ma w sobie tyle uczucia i obietnic, ale ja się boję wchodzić na głęboka wodę, parę razy się już topiłam
|
|
 |
|
Teraz jest taki wieczór, że chciałabym umrzeć. Bez powodu. Nie mam ochoty na nic. Wracam ze szkoły. Będę wlokła się do domu, bo wiem, że czekają tam na mnie obowiązki. Nie umiem zmobilizować się ani do nich, ani do nauki. Jeszcze niedawno w takiej sytuacji zaczęłabym płakać. Nie pamiętam już, jak to się robi. Wiem, że mogłabym teraz olać ten pierdolony świat. Obojętność to podstawa. Tego się właściwie nauczyłam.
|
|
|
|