 |
|
"Gdy zamknęłaś drzwi, zegar dalej bił, czas nie stanął w miejscu, nie było mu żal. I zapomniał już, czemu było źle, to już jest nieważne dla niego."
|
|
 |
|
Owszem nie jestem ładna. Nie mam idealnej figury. Tu i ówdzie mam za dużo. Nie jestem też oszałamiająco mądra ani zdolna. Jestem szczera do bólu i bywam infantylna. Za bardzo się wszystkim przejmuję. Wyolbrzymiam problemy. Wolę jednak być niedoskonałą wersją samej siebie niż idealną kopią kogoś innego.
|
|
 |
|
Powinnam się przyzwyczaić, że nasze relacje zależą tylko od Twojego humoru, a ja robię za ozdobę. [Stostostopro]
|
|
 |
|
Robił wciąż źle, mimo wiedzy, że ją straci. [nototpatrz]
|
|
 |
|
Chcę, abyś choć przez sekundę, myślał tylko o mnie. [maniax3]
|
|
 |
|
" Jeśli ty jej nie docenisz, zrobi to ktoś inny. "
|
|
 |
|
Czerwona róża zwiędła w wazonie,fotografie wyblakły od łez,a Jego bluza przesiąkła już zwykłym zapachem szarej codzienności.Leżała skulona na łóżku trzymając w dłoniach wielkiego pluszowego Mikołaja,którego dostała właśnie od niego dokąłdnie rok temu.W jednej sekundzie zerwała się z łóżka podbiegajac do biurka.Otworzyła szufladę i wygrzebała stary,kolorowy zeszyt,w którym zapisywała wszystkie chwile z nim spędzone.Wyszukała datę 6 grudnia i zaczęła czytać.Osunęła się na podłoge wciaż trzymając pluszaka.Łzy płynęły jej ciurkiem po policzku,ale mimo to śmiała się wspominając czas z ukochanym.Nie wierzyła,że kiedyś On należał właśnei do niej będąc częścia jej zycia.Ale pewnego dnia oswiadczył,że nie kocha,że nic do niej nie czuję,że mu nie zależy.Zranił tak bardzo jej małe serce,ale ona ma nadzieję.Nadzieję,ze Święty Mikołaj nie zapomni o Niej..Ze dostanie miłość od niego w prezencie..|| pozorna -> Bogatego Mikołaja Moblowiczki ! ;**
|
|
 |
|
Tylko Twój prawdziwy przyjaciel, powinien wiedzieć kiedy jest Ci źle. Reszta niech wierzy i zazdrości, że masz udane życie. / fevergirl
|
|
 |
|
dziękuję za misia Kotku ; *
|
|
 |
|
Dotknął dłońmi jej zimnego policzka mierząc ją od stóp do głowy-Oj Mała.Co Ty we mnie widzisz.?-zagaił zmieszaną dziewczynę-Odczep się!-syknęła odrzucajac jego dłoń-Przecież wiem co do mnie czujesz,widze to jak na mnie patrzysz!Mozemy zacząć jeszcze raz,no Mała!-krzyknął,lecz jej sylwetka zniknęła pomiędzy blokami.Biegła ile sił w nogach byle z dala od niego.Płakała,lecz wstydziła się łez,które on spowodował.Wiedziała,że drwił z niej,że koleny raz chciał ja wykorzystac i upokorzyć,zabawić się jej uczuciami.Wiedział,ze kiedyś go kocha,że świata poza nim nie widziała,a mimo to lubił kpić z niej.Miał gdzieś to co czuje,miał gdzies swoją moralność.Żył by uwodzic,wykorzystać i zostawic.Zdyszana kucnęła pod blokiem i wybuchnęła płaczem.Nagle poczuła dzwięk dzwoniącej komórki.Spojrzała na wyświetlacz:"Misiek dzowni"Otarła łzy i odebrała-Tak kochanie?-spytała i usłyszała delikatny,męski głos swojego chłopaka.Zrozumiała,że ma kogoś kto ją kocha miłością szczerą,oddaną i prawdziwą..|| pozorna
|
|
|
|