 |
|
"Nie ma śmierci, kiedy drugi człowiek szepcze mi do ucha: - jak dobrze, że jesteś."
|
|
 |
|
` To zawsze miałeś być Ty,
nawet kiedy tego nie chciałam, nawet kiedy raz za razem łamałeś mi serce. to zawsze miałeś być Ty.`
|
|
 |
|
"Jesteś dzieckiem życia bez granic; jesteś dzieckiem wieczności. Ty właśnie jesteś cudem stworzenia."
|
|
 |
|
A tęsknota wszystko może. Znęcać się o poranku nad sercem. W południe wywracać do góry morzem oczy. Przychodzić bez pukania. Gryźć w rękę. Spadać. O kilka minut za wolno w przestrzeń. Na policzek szybciej. Coś spieprzyć. Na przykład dobry wieczór. Rany na sól wysypać. Uwięzić gwiazdy. Kraść sny.
- Kaja Kowalewska
|
|
 |
|
Artysta za dnia.
Superbohater w nocy.
Marzyciel z wyboru.
Life - coach z przeznaczenia.
|
|
 |
|
Będę żyć za życia, bo nie wiem czy jest sens robić to po śmierci.
|
|
 |
|
Za zrywem zryw,
aż z jagniąt będą lwy.
|
|
 |
|
`Są sprawy, który nigdy nie będą zakończone. Na zawsze będzie w nich rana.`
|
|
 |
|
Zawsze pragnąłem by była dla mnie czymś w rodzaju uzależnienia, by zastąpiła mi alkohol i fajki, bym mógł do niej wracać i od niej odchodzić, ale nie dalej niż na odległość serca. Kołysałem się w rytm jej oddechu i upijałem się jej obecnością. Była niczym słońce, które wychodząc zza chmur, daje nadzieję na pogodę ducha. Uśmiechnięta zawsze, nie od święta, witała mnie jeszcze za nim wszedłem do mieszkania. Chciałem spijać z jej ust smak wypitej o poranku kawy, to śmieszne, ale już wtedy czułem, że daje mi noc. Goniliśmy razem szczęście, ale może zbyt prędko, bo potknęliśmy się o kamień, który zamiast roztrzaskać się na kawałki, do dziś niosę na plecach w postaci tęsknoty za nią./mr.lonely
|
|
 |
|
Jest fajnie,czasami nawet błogo,szukam jej w butelce,a przecież siedzi obok./mr.lonely
|
|
 |
|
Budzisz się pewnego dnia i wiesz już, co się stało. Zdajesz sobie sprawę, że nie masz nikogo. Kiedyś umrzesz jak każdy i nikt nie będzie za Tobą tęsknił. Straciłeś wszystko i wszystkich. Dlaczego? Niezły był z Ciebie kutas. I nie dbałeś o nikogo ani o nic. Tak już jesteś. Miałeś przyjaźń i odepchnąłeś ją najdalej od siebie jak tylko mogłeś. Miłość sama odeszła, ale to dlatego, że nie mogłeś się nią cieszyć tak naprawdę. Bo nie potrafiłeś tego zrozumieć. I bałeś się, bałeś się jak nikt inny. Strach wygrał, zostałeś sam. Czujesz się z tym źle, ale prawda jest taka, że zrobiłbyś to znów. Bo jesteś śmieciem. Takie jest życie. A ty nie masz nikogo.
|
|
 |
|
Skoro i tak będziesz myśleć, myśl odważnie.
|
|
|
|