 |
|
jakoś od rana wzięło mnie na wspomnienia. wyciągnęłam album ze zdjęciami z dzieciństwa. każde zdjęcie oglądałam całkiem starannie, żeby przypadkiem nic nie przegapić. doszłam do zdjęcia z przed trzech lat, jedno z kompromitujących moją osobę - z nim. wpatrywałam się w jego ciemne tęczówki, po cichu wypowiedziałam 'wiesz co wujek takich numerów się nie odwala! czemu tak wcześnie? bo jakiego chuja ty tam potrzebny źle ci było z nami?' słyszałam jak mama wchodzi do domu, szybko otarłam łzę która spływała mi po policzku przecież jestem twarda nie ? \ ms.inlove
|
|
 |
|
dziś będę miła , jutro wredna, a pojutrze zwariujesz na moim punkcie. \ fejs
|
|
 |
|
tak często się kłócimy, tak często się do siebie nie odzywamy, tak często najchętniej byśmy się pozabijały . tak często.. ale wiem, że jeśli chodzi o lojalność - jedna poszłaby za drugą mimo wszystko . - supply
|
|
 |
|
nie mogę się zdecydować, czy powinnam dać sobie już spokój, czy może zacząć działać.
|
|
 |
|
- Czego się boisz? - zapytał. W jednej chwili w głowie pojawiły się setki myśli: Boję się się tego, że będę zwykłym szarym człowiekiem. Tego, że nie spotkam osoby, która uczyni moje życie wyjątkowym. Także tego, że nie będę w stanie dawać radości osobom które kocham. Boję się życia... A najbardziej boję się tego, że nigdy nie zrozumiesz, co chcę Ci powiedzieć, że Cię kocham odkąd Cię poznałam. - Boję się pająków. - odpowiedziała.
|
|
 |
|
'-i ty mi mówisz że ja mam pomalować paznokcie takim kolorem?przecież go nie lubisz.. -mamo, różowy to też kolor. wźiaść ci beżowy? -nie, chodź już, pomaluje sobie niebieskim. ' uwielbiam zakupy z tą kobietą! \ ms.inlove
|
|
 |
|
uwolnić swe myśli. na nowo ze wszystkim.
|
|
 |
|
to jest trochę tak, że faceci są jak powietrze. dzielą się na dwie grupy: tlen - czyli On, i azot - czyli inni. i w sumie azotu jest więcej, ale tlen to podstawa, nie?
|
|
 |
|
dostałam od niej wiadomość, że jak mogłam skrzywdzić w taki sposób jej przyjaciela. skoro zależało mu na mnie tak samo jak mi na nim. jak mogłam odrzucać zaproszenia tu czy tam bo miałam ważniejsze rzeczy do roboty. jak mogłam zaprzepaścić coś miało przyszłość. po przeczytaniu takiej o to wiadomości przeszły mnie dreszcze. bo, że ona broni swojego 'przyjaciela' którego sama zna ledwo od kilu lat a mnie ? ponad czternaście lat. co zapomniała jak nadawała swego czasu na niego, jaki to debil i jakiś chodzący przymuł? miło. teraz wiem jaka jest na prawdę, broni jego zamiast mnie. tylko szkoda że nie chciała usłyszeć mojej wersji bo w żadnym stopniu nie pokrywa się z tą. \ ms.inlove
|
|
 |
|
nic, zero kontaktu od siódmego września. złożyłam jej życzenia urodzinowe i tyle. na tym nasz 'kontakt' się zakończył bo następna rozmowa wcale nie polegała na wymianie zdań. wypisywała do mnie jakieś głupoty że zraniłam naszego wspólnego przyjaciela, że nie chciałam iść z nim tu czy tam. że dałam mu nadzieje na coś więcej niż przyjaźń. tyle, na tym się skończyło, tylko szkoda że ja nie mogłam nic napisać od siebie, nawet gdybym chciała to wspaniało myślnie stwierdziła by że wymyślam. nikt mi nie wmówi że przyjaźń przetrwa wszystko, bo przez tego skurwiela czternasto-letnia przyjaźń się posypała! \ ms.inlove
|
|
|
|