 |
|
żyje życiem, nazwanym twoim imieniem.
|
|
 |
|
tak cholernie psuł psychikę tej małolacie, zakochanej w nim gówniarze, wykorzystywał wszystkie jej słabości, a najbardziej tą jedną, największą, słabość do niego. | meksyk
|
|
 |
|
daj możliwość zapomnienia , aby zacząć żyć na nowo . / niedoogarnieciaa .
|
|
 |
|
proszę. nie mów mi o tęsknocie, bo to nie ty nocami siedzisz na parapecie, pijąc gorącą herbatę z powodu bezsenności. / notte.
|
|
 |
|
daj spokój, nie mam siły na miłość. nie teraz. nie, gdy tak cholernie cierpię. / notte.
|
|
 |
|
- masz nk? - hahah, człowieku, ty za komuny jeszcze jesteś? / notte.
|
|
 |
|
to nie była miłość. to było pieprzone zauroczenie, które powodowało coraz głębsze blizny na moim ciele. / notte.
|
|
 |
|
tylko ty potrafisz tak perfidnie zabijać mi marzenia. / notte.
|
|
 |
|
pokochaj mnie na swój zjebany sposób. / notte.
|
|
 |
|
stojąc na moście wspomnień, wyrzucić z kieszeni zbędny kurz i rzucić się w otchłań bezlitosnej nadziei. tak. tego chcę. / notte.
|
|
 |
|
nie chcę się cofać, bo przez przypadek wdepnę w miłość. co wtedy zrobię? beznadziejnie się zakocham? otóż nie, bo wiesz co - zmądrzałam. / notte.
|
|
 |
|
- niepotrzebnie prasowałem koszulę, cała się pomięła. - no najlepiej, trzeba było ubrać się w worek. - nie podobałbym ci się w worku? - idiota
|
|
|
|