 |
|
jest mi w chuj smutno albo jestem zła, nie wiem. boli mnie czasem to, że jestem uparta i nie wybiorę sobie żadnej alternatywy, a potem chce mi się płakać. to z jednej strony wada, a z drugiej przecież nie umiem robić czegoś na siłę. to dotyczy każdej płaszczyzny życia, a dokładniej tej chwili. obecnej okropnej chwili. zamierzam dziś ubolewać nad niesprawiedliwością.
|
|
 |
|
'Proszę Cię, kurwa błagam, nie rób mi tego' Ostatnie moje słowa skierowane ku Tobie, kiedy odbierałeś mi cząstke siebie, byłeś wtedy tak kurewsko pewny kiedy rzuciłeś 'odchodzę' bez słowa wyjaśnień odwróciłeś się i poszedłeś przed siebie. Serce momentalnie przestawało bić, a łzy spływały po policzkach niczym wodospad bezradności. W tamtej chwili świat nie obchodził mnie w ogóle, zamknęłam się w sobie, wódka stała się moim pieprzonym wsparciem.
|
|
 |
|
Pamiętam pierwsze nasze spotkanie, takie "sam na sam", pierwszą rozmowę na gadu-gadu, dzień w którym pierwszy raz się przytuliłyśmy, kiedy zrobiono nam pierwsze zdjęcie razem. Pamiętam też jak pierwszy raz wszystko sie zjebalo. Jak byłam zła na Ciebie, jak nie chciałam z tobą rozmawiać. Teraz chciałabym cofnąć czas, żeby było tak jak dawniej. Chciałabym uratować naszą miłość i być dalej kimś ważnym w Twoim życiu.
|
|
 |
|
Skasowałam numer. nie pisz więcej. usunęłam archiwum. nie pisz już. widzę mrugającą wiadomość. nie, nie, nie. powiedziałeś, że nie będziesz się narzucać więcej. nie chcę tego czytać. dobrze wiem, co chciałeś mi powiedzieć. nie odczytuję. chcę zapomnieć, choć to takie trudne. przeszłość mnie boli. spadam pionowo w dół, głowa pracuję na wysokich obrotach, już oddech się wyrównuje, a serce nie wali tak, jakby miało zaraz przebić się przez ciało. odejdź już. klikam 'zakończ' .
|
|
 |
|
to nigdy nie będzie dla mnie proste. nigdy tego nie zapomnę. nawet za kilka lat, kiedy aktualna przyszłość, stanie się cieniem przeszłości - to wciąż będzie częścią mnie. schowa się w którymś kącie, przypominając mi o sobie zapewne co jakiś czas. nie pozbędę się tego dnia, nie wyrzekając się ostatniego tchu. zachowam życie, zachowam i te kilka minut, które stały się stałym bywalcem w późne wieczory.
|
|
 |
|
to było jak błędne koło. nie chciałam ranić, a jednak nieświadomie to robiłam. przepraszałam, czując jak rośnie we mnie nienawiść do samej siebie. nie mogłam patrzeć w lustro. brzydziłam się własnego spojrzenia, które miało wyryte na dnie ból bliskich mi osób. zwykłe kilka słów, i uśmiech. szczery czy nie, nie wystarczał mi. raniłam, choć przecież tego nie chciałam.
|
|
 |
|
Sama nie wiem, co mnie jeszcze tutaj trzyma. Chyba sam fakt, że gdzieś tam jesteś. Że oddychasz tym samym powietrzem. Że patrzysz w to samo niebo. Że kiedyś byłeś dla mnie wszystkim.
|
|
 |
|
wystarczy odciąć się od świata na zaledwie kilka dni i odr azu widać jak,komu i czy w ogóle na mnie zależy, pozdro.
|
|
 |
|
każdego dnia biję się z myślami. wieczorem, leżąc w łóżku zastanawiam się co robisz, gdzie jesteś i czy tęsknisz. czasami mam ogromną ochotę wybiec w samej piżamie i pobiec do ciebie, by poczuć to chwilowe ciepło. chciałabym siedzieć przy tobie na gorącej plaży i przy zachodzie słońca opowiadać o planach. chciałabym, żebyś wiedział, że to właśnie z tobą łączę moją przyszłość, że tylko ty jesteś sensem mojego życia i tylko z tobą pragnę dzielić dom, pokój i łóżko. chcę, byś o poranku budził mnie buziakiem w czoło i wstawał wcześniej, by zrobić poranną kawę. chciałabym chłonąć twój oddech, zapach i wpatrując się w twoje oczy, mówić jak bezgranicznie cię kocham. chciałabym stanąć z tobą na molo i czuć, że jestem bezpieczna, że nawet gdy wychylę się za barierkę, ty podejdziesz i obejmiesz mnie w talii. chciałabym wiedzieć, że nigdy mnie nie skrzywdzisz, że nie zostawisz i uwierz, chciałabym mieć tą cholerną pewność, że tylko ja daję ci szczęście i że jestem tą jedyną. tylko tyle.
|
|
 |
|
chciałabym wiedzieć czy tęsknisz, czy analizujesz chwile w których byliśmy szczęśliwi. chciałabym wiedzieć czy żałujesz, że stało się tak a nie inaczej. chciałabym mieć pewność i świadomość tego, że zrobiłam dobrze odchodząc, że teraz masz mnóstwo czasu do namysłu, że widzisz swoje błędy i wiesz, że nie możesz nic z tym zrobić. chciałabym byś cierpiał z bezsilności tak jak ja, każdego dnia, kiedy nie było cię obok. chciałabym byś uświadomił sobie, że byłam dla ciebie jedyną dziewczyną, której nie doceniłeś, że żadnej innej nie skrzywdzisz i nie potraktujesz w ten sposób. naprawdę, chciałabym.
|
|
 |
|
z dnia na dzień jest coraz gorzej. każdego ranka budzę się przykryta nawałem wspomnień, przy normalnym funkcjonowaniu utrzymują mnie prochy i wódka. wszystkie smutki zapijam alkoholem, a sens życia znalazłam i zgubiłam w tobie. wszystko jest takie szare. nie radzę sobie wiesz? nie potrafię zapomnieć, nie chcę, a może po prostu nie umiem. może tęsknię, a wszystkie inne problemy to wytwór wyobraźni? może chcę wstać, ale nie mogę bo nie ma cię obok. może jeszcze cię kocham, może jeszcze tli się we mnie, głupia iskierka miłości.
|
|
 |
|
wiesz co jest najgorsze? najgorsze są chwile, kiedy płaczę przez ciebie. najgorzej jest wtedy, kiedy odwracasz się i wychodzisz, a ja mam taką cholerną potrzebę cię przytulić. najgorzej jest, kiedy płaczę z bezsilności, a w twoich oczach nie widzę współczucia. to boli, kiedy cierpię przez ciebie i nadal pragnę wtulić się w twoje ramiona i wiesz co? uważam, że miłość jest chora. bo jest, naprawdę.
|
|
|
|