 |
|
Nie będę Ci robić obciachu przy kumplach bez obaw. nigdy na Ciebie nie spojrzę w ich obecności. przecież jeszcze by pomyśleli, że masz uczucia.
|
|
 |
|
gdy zobaczysz w moich oczach łzy, nie pytaj dlaczego, bo i tak Cię okłamię. Ale bądź przy mnie i oboje milczmy. Dla mnie cisza, to lekarstwo. Gdy zobaczysz mą pocięta rękę, nie pytaj, jak to się stało, bo i tak Ci nie powiem prawdy. Bo ja jestem inna. Mam swój własny świat. Zamykam w sobie ból. Chcę go udusić, a potem wypłakać. Cały czas z nim walczę. Nie umiem się zwierzać, bo bardzo mnie to boli. Wszyscy mają mnie za zakręconą dziewczynę, która cały czas się śmieje. Ale ja się śmieję, żeby nie płakać. Gdy popatrzysz w głąb mych oczu, poznasz prawdę. Tylko tak możesz zobaczyć, co czuję.
|
|
 |
|
nie przepadam za nim , od zawsze był dla mnie zimnym gnojkiem który patrzy tylko komu pocisnąć. nieraz miałam z nim problemy i nie znając się jeszcze wyzywaliśmy się przechodząc obok siebie na ulicy. dzisiaj kiedy stał na przeciwko mnie i uśmiechnął się szeroko , prezentując dołek w policzku coś we mnie pękło. nie mogłam opanować rozjeżdżających się ust , w oczach pojawiły się iskierki a on wpatrywał się w moje tęczówki po chwili błądząc wzrokiem. trudno nazwać to uczucie, nie wiem co to było, nie mam pojęcia.
|
|
 |
|
Może zaczniemy od nowa? Jakbyśmy się dopiero poznali. Będziemy unikać tych błędów, które tak bardzo nas poróżniły, które nasze serca rozdzieliły. Może warto dać sobie szanse? słuchaj, przecież nasz los nie jest przesądzony, życie płata różne figle, ale nie rezygnujmy całkowicie z tego co dla nas najważniejsze, nie odbierajmy sobie tych chwil, które możemy jeszcze przeżyć wspólnie. Chcę trwać przy Tobie, chce iść dumnie przez to życie u Twego boku, chce dzielić się z Tobą szczęściem i dawać Ci z dnia na dzień coraz większe dawki miłości.
|
|
 |
|
Tęsknię za czymś, co od początku było kłamstwem. Za kimś, kto bawił się mną jak małą laleczką, którą można odłożyć w kąt, jeśli tylko się znudzi. Tęsknię do osoby, którą myślałam, że był. Dla mnie, był idealny. Romantyczny, czuły, czułam się przy nim najbezpieczniej na świecie. Dopiero teraz widzę, jaki był naprawdę. Typowy ćpun, nałogowy kłamca. Dopiero teraz dochodzę do wniosku, że nigdy nie uda mi się o nim zapomnieć, choćbym nie wiem jak się starała. Nigdy.
|
|
 |
|
Dotarłam do domu . Byłam cała zapłakana nie wiedzialam co się ze mną dzieje . Nie wiedziałam co się stało . Stanęlam przed lustrem mój idealny i dokładny makijaż właśnie spływał mi po policzkach . Wiedziałam tylko jedno że nie chcę go już znać. Tak mi się wydawało , ale w rzeczywistości kochałam go i chciałam żeby tu teraz był i przepraszał . Mimo tego bólu i tak bym mu wybaczyła . Wybaczyła bym mu wszystko za jedno głupie szczere "Kocham cię " .
|
|
 |
|
Postawił nasz związek na jedną karte. Na początku było wspaniale, dwa cztery na siedem byliśmy razem, choć to wtedy dla nas było mało. Obiecaliśmy sobie miłość, aż po życia kres. Ale to trwało do czasu, w końcu zaczął brać, brać ten pieprzony syf. Spotykaliśmy się coraz rzadziej, nasze spotkania zaczęły polegać na spinach, związek stał się nieustanną kłótnią i chaosem. Brnął w to coraz głębiej, z każdą dawką niszczył mnie coraz bardziej. On zagłębiał się w tym, a ja go traciłam, traciłam to co kochałam, to co dla mnie było najważniejsze. Nie wytrzymałam tego napięcia, zrozumieliśmy, że to nie jest to samo co kiedyś, że woli dragi ode mnie, a ja pragnęłam Jego. Stał się toksyczny, przećpał naszą miłość.
|
|
 |
|
w dzisiejszych czasach chyba już nic nie istnieje. nic nie jest na zawsze, nic nie trwa wiecznie. chcę nabrać dystansu do wszystkiego co mnie otacza, abym nie musiała zawodzić się na niczym i nikim.
|
|
 |
|
Po prostu daj już spokój. Wiem,że nie jest ci przykro i wiem,że nie zostaniemy przyjaciółmi. Nie pierdol,że mnie kochałeś. Już mi nie zależy na tych słowach. Było minęło. Żegnam, kolego.
|
|
 |
|
spoglądasz w Jego oczy, i wiesz, że nie chcesz żadnego innego. przyglądasz się i widzisz w nich obojętność, która Cię zabija. wyciągasz rękę, ale nie czujesz Jego dotyku - odszedł. bo tak chciał, bo wolał inną - a przecież jak twierdził, tak świetnie się rozumieliście.
|
|
 |
|
nie mam apetytu, nie mam humoru, nie chce mi się wychodzić z domu, ciągle chce mi się płakać , tnę się, słucham smętnych piosenek, nie potrafię skupić się na nauce, jeżdżę autobusem do szkoły z nadzieją, że będzie stał na tym jebanym chodniku jak kiedyś, nie prostuję włosów, nie maluję się, ciągle myślę o nim podczas kiedy on nawet nie pamięta mojego imienia.
|
|
 |
|
Gdyby tylko wiedział, jak każde jego słowo raniło. Każde pojawienie się i zniknięcie. Jak bolało kiedy odszedł. Ile wylałam łez. Ile nie przespałam nocy i o mało nie poleciałam tam do góry, do aniołów przez jego odejście. Bo nie musiał mnie pokochać, nie musiał dawać mi tej nadziei. Nie prosiłam go o to. On pierwszy pojawił się moim życiu. Pierwszy mnie pokochał, a potem odszedł. Może wtedy by wszystko zrozumiał.
|
|
|
|