 |
|
Chodź do mnie, przytul i nie wypuszczaj z objęć już nigdy.
|
|
 |
|
Zacznie żyć na nowo - bez niego. Zacznie cieszyć się życiem i tym, że go już nie ma. Zacznie kochać kogoś innego niż on.
|
|
 |
|
Potrzebuję Cię. Proszę, przyjdź do mnie i pozwól zapomnieć o wszystkich cierpieniach, jakie mnie spotkały.
|
|
 |
|
Wcześniej wmawiałam sobie, że nie, to nie może być prawda. Przekonałam się na własne oczy, widząc ich razem, o tym, jaka jestem głupia i naiwna.
|
|
 |
|
Wrócę tam, gdzie moje miejsce. Będę szczęśliwa, chociaż samotna. Będę żyć własnym życiem i cieszyć się tym, choć nie będę mieć nikogo, kto choć odrobinę pomógłby mi jeszcze bardziej cieszyć się z życia. Wiem, jestem egoistką.
|
|
 |
|
Nawet w największej brzydocie znajdzie się odrobina piękna i dobra.
|
|
 |
|
Mówię sobie, że chcę i mogę. Zaczynam od nowa, zapominając o tym, co sprawiło, że upadłam tak nisko.
|
|
 |
|
W ogóle za nim nie tęsknię. Nie brakuje mi jego umięśnionych ramion, ciepłego oddechu, który zawsze czułam na delikatnej skórze mojej szyji, jego pocałunków i czułych objęć, na które zawsze mogłam liczyć. Nie brakowało mu też odwagi w pocieszaniu mnie słowami - był w tym wspaniały. Jednak nie. Wcale a wcale mi go nie brakuje. Tak myślę...
|
|
 |
|
Nie miałam zielonego pojęcia, że swoimi przejawami troski w stosunku do mnie, chciałeś mi pokazać, jak bardzo mnie kochasz.
|
|
 |
|
Gdy się obudziłam, miałam dziwne wrażenie, że coś mnie ominęło. Wszystko potoczyło się zupełnie innym rytmem, niż wcześniej.
|
|
 |
|
Ten świat nigdy nie był sprawiedliwy. Życie nie było sprawiedliwe. Odebrało oddech człowiekowi, który na to nie zasługiwał. Przecież byli o stokroć gorsi od niego !
|
|
 |
|
I odszedł. Cicho, spokojnie. Nie żegnając się z nikim.
|
|
|
|