 |
|
kazałam zabrać ją z moich oczu, krzycząc, że zaraz nie wytrzymam. nie byłam w stanie patrzeć, na kogoś kto zabrał mi powód do uśmiechu. kogoś, dzięki komu miałam powód do codziennego oddychania. gdyby mnie wtedy, od niej nie odciągnęli ... stałaby się sprawiedliwość. odebrałabym jej życie. tak samo, jak ona odebrał je mnie.
|
|
 |
|
wrzucam luz, bo na chuj mam się spinać? xxxx
|
|
 |
|
Lubię soboty. Lubię słońce, papierosy i pomarańcze. I lubię czasem przeklinać. I śmiać się też lubię. I lubię zaczynać nowe zdania od litery "i". I lubię kolor Twoich oczu. Ale nie Ciebie kurwa,nie Ciebie...
|
|
 |
|
"Szczęście nie jest przecież stanem wiecznym. Zresztą też i nie okresowym. Szczęście to po prostu taki skurcz serca, którego doznaje się czasami, kiedy człowieka przepełnia taka radość, że wprost trudno ją znieść"
|
|
 |
|
`Ty wyzwolona jak narzeczony
Jestem od Ciebie uzależniony xd
|
|
 |
|
`I nawet nutella smakuje inaczej ....
|
|
 |
|
Taki ze mnie dziwny przypadek, że jak komuś na mnie zależy to mam to w dupie,
|
|
 |
|
Bo marzenia się nie spełniają, sny zawsze kończą, wspomnienia wracają, kawa uzależnia, papierosy zabijają, czekolada tuczy, a naiwność bierze górę nad podświadomością.
|
|
 |
|
Wkurwia mnie to, że ktoś, kto był dla Ciebie tak ważny, przez którego musiałaś zmienić życie, o którym nie mogłaś zapomnieć, kto Ci dał tyle do zrozumienia, przy kim czułaś się tak zajebiście i ktoś, kto zmusił Cię do tego, żebyś go pokochała, dziś nawet nie powie ‘cześć’. Tak jakby żałował słów na osobę, która podobno była taka cudowna. Wiesz, co teraz też żałuj. Żałuj, że dałaś się nabrać
|
|
 |
|
` Pomalowała rzęsy tuszem wodoodpornym , jakby to akurat miało ją uchronić od płaczu . `
|
|
 |
|
Część 23 . Rano dręczyły mnie jeszcze myśli dotyczące owej kobiety która ukazała się w mym śnie . Teraz widziałam ją jak przez mgłę , kogoś mi tak przypominała... ale za nic nie mogłam dojść kogo... Gdy już ruszyłam swoje 4 litery z łóżka podeszłam do szafy rozsunęłam ją i spoglądając na każdą półkę w niej na których były posegregowane wszystkie ciuchy swetry bluzki bluzy jeansy spódniczki sukienki , wszystko miało swoją półkę . Spojrzałam za okno i zdecydowałam się na jeansy idealnie dopasowane do mojej figury i zwykły tishirt na to brązową marynarkę wzięłam spakowaną wcześniej torbę i już chciałam wychodzić. Była 7:30 do szkoły miałam zaledwie 6 min . Ale resztę czasu miałam ochotę przeznaczyć na przemyślenia .Jednak w drzwiach zatrzymał mnie Michał. - Majka nawet nie weszłaś do kuchni nie wypiłaś gorącej kawy nie zjadłaś nic ani również nie wzięłaś nic do jedzenia do szkoły. - powiedział z wyrzutami brat. - Rany Misiek śpieszę się do szkoły . - Myślisz że nie znam się na zegarku?CDN
|
|
|
|