 |
|
Wielkie pozdrawiam plus jeszcze większe powodzenia, kiedy na moje słowa potrafisz zaledwie milczeć, a broń wyciągasz dopiero włączając komunikator, żaląc się ziomkowi, który następnie powie mi jaka to dla Ciebie niemiła jestem, so sweet, honey.
|
|
 |
|
Wiem, Boże, ja wiem, że On ma gorzej ode mnie, że ciągłe zmiany środowiska, powroty i wyjazdy to jest dramat. Mam lepiej, bo zostaję, mając przy boku przyjaciół i cały ten burdel także, ale to i tak lepiej. I wiem, jak jest Mu ciężko i że powinnam Go wspierać, i zapewniać, iż damy radę, bo jakże inaczej, a na tą chwilę to ja rękawem ocieram łzy, kiedy tylko wypłyną na policzki, a On mnie wspiera, wkurwiony, że nie może być obok.
|
|
 |
|
To nie powinno się wydarzyć. Oboję o tym wiemy / i.need.you
|
|
 |
|
Często pytałeś dlaczego tak dotykam twoją twarz.
Dlaczego opuszkami palców błądziłam powoli
po twoich policzkach oczach ustach.
Chciałam poznać ją, chciałam znać na
pamięć rysy twojej twarzy.
Nie chciałam jej kiedyś zapomnieć / i.need.you
|
|
 |
|
ukołyszę Cię do snu jeśli
nie będziesz mógł zasnąć,
otrę każdą łzę, która
będzie oznaczała twoje cierpienie,
wystarczy byś poprosił
a ja będę obok. / i.need.you
|
|
 |
|
Nie wiem czy on zdaje sobie z tego sprawę ale dzięki
niemu wiele się o sobie i o świecie dowiedziałam.
Dowiedziałam się, że nie spać całą noc nie jest
czymś trudnym ani ją całą przekłakać. Już wiem
jak smakuję słona cherbata, kiedy płacząć zły
leciały prosto do kubka. Poznałam smak fajek i
alkoholu. Nauczuł jak to jest być zimną, wredną
suką dla innych, krzywdząc ich zgrywając ciągle niedostępną.
Granie na uczuciach w sumie też okazało się łatwe./ i.need.you
|
|
 |
|
Byłam pewna że wiem co to miłość, ale przecież coś
co jeszcze
niedawno dawało nam tyle szczęścia, nagle się skończyło
nie mogło nią być.
Nie wiem już czym jest miłość ani czy isnieje. / i.need.you
|
|
 |
|
MOJA MAMA ZWARIOWAŁA, PRZYGARNIE MNIE KTOŚ? :D Leży na łóżku, od kilkudziesięciu minut wygłaszając monolog, że musi przeprosić wiele osób, przejrzeć zdjęcia w kalendarzu na 2013, dać już teraz świąteczne prezenty, że nie chce być w pracy jak będzie koniec świata i może w ogóle zrobi sobie wolne... itd, itp. Postanowienie założone kilka tygodni temu, i jak dotąd wypełniane, o niejedzeniu od 18 nagle zerwane, bo do rozkmin dokłada wyjadanie mi płatków! ;s help.
|
|
 |
|
Pieprzę to. Ten świat jest chory i ja nie potrafię ogarnąć go na swój rozum, nie wiem, nie łapię, to dla mnie za wiele. Chciałabym przytulić głowę do Twojej klatki piersiowej, słuchać bicia serca i zapominać o wszystkim, jak jeszcze niedawno. To było jak mój akumulator. Nawet, kiedy nie widzieliśmy się miesiącami, gdzieś w głowie odnajdywałam wspomnienie tamtych chwil i one dawały mi życie na kolejne oddechy. Teraz? Nie ma Cię. I nie chcę zrzucać na Ciebie winy, ale jesteś pieprzonym egoistą, dobranoc.
|
|
 |
|
Ogarniam fizykę, lecz ten człowiek i to, co jest między nami jest dla mnie zwyczajnie irracjonalne. Biorąc głęboki wdech i łyk kawy, próbuję to jakoś pojąć, rozpisać w tabeli, schemacie, podstawić pod wzór. Unaoczniam szereg sytuacji i w każdej z nich, idealny zarys Jego osoby. Jedno, jedyne pytanie - jakim sposobem ten facet zrobił gruntowny remont w moim życiu, ręce angażując w owej chwili jedynie w spalanie papierosa?
|
|
 |
|
Może gdyby nie te krzyki w całym domu, gdyby nie muzyka która jest naiwnym antidotum na ich zagłuszenie, gdyby nie gorące skarpety, duże paczki chusteczek, wychłodzona kawa, gdyby nie pootwierane książki, zniszczone, poplamione winem z powyrywanymi fragmentami poukładanymi na poduszce, które rzekomo opisują to uczucie do którego się tam paliliśmy, może gdyby nie to serce, tylko inne, bardziej odporne, nie te wargi, które mimowolnie zaczynają drżeć i gdyby nie On, który tak łatwo rozłożył się na znacznej powierzchni mojego świata... może byłoby dobrze.
|
|
|
|