 |
|
1) Marzenia? Mieć Go w dalszym ciągu. Być z Nim, tworzyć razem ten perfekcyjnie nieidealny świat. Walczyć z Jego zazdrością, kiedy nie dociera do Niego nic, a potem gdy ochłonie, zaczyna rozumieć pozę jakiego idioty przyjął. Walczyć ze sobą i nie ograniczać Go. Wspierać w Jego pasji, jaką jest piłka nożna, bo jest genialny, a Jego zapał, jeśli zgaśnie, to tylko przez polskie realia w tym sporcie. Być przy Jego boku przy dążeniu do każdego z obranych celów. Zamieszkać razem. Wspólnie gotować, za każdym razem wychodzi nam to epicko. Spać z Nim, bo kocham, kiedy odsuwam się o kilka centymetrów, a On przysuwa się automatycznie i przytula mnie do siebie. Patrzeć ciągle na Jego uśmiech i w te cudowne niebieskie oczy, które mówią mi wszystko. Całować się z Nim. Kochać się z Nim. Przytulać najmocniej, bo uwielbiam te ramiona. Jego pragnę, Jego chcę - jest moim z każdą minutą coraz bardziej zdobywanym marzeniem, które nigdy nie dobrnie do końca, bo nigdy nie będzie mi Go dosyć...
|
|
 |
|
Oh przepraszam, że byłam tak strasznie zapatrzona w te wszystkie moje pieprzone reguły, a właściwie brak reguł, bo jedyna jaką posiadałam to 'melanż jest najważniejszy' i rzeczywiście był, zawsze, zawsze ważniejszy niż Ty, zawsze ponad wszystkim. I przepraszam, że zdradzałam Cię częściej niż piłam, a piłam przecież za każdym razem, kiedy miałam ochotę, a ochotę miałam za każdym razem, kiedy było mi źle, a było mi źle, bo zdradzałam i kurwa to było jedno wielkie błędne koło i za to też przepraszam, za ten brak chęci ogarnięcia. I przepraszam, że nigdy nie powiedziałam, że jesteś dla mnie w cholere ważny, bo chyba byłeś, choć tego za bardzo nie odczuwałam, ale teraz, teraz kiedy Cię nie ma, uwierz, że odczuwam w każdej sekundzie jak cholernie dużo znaczysz. I przepraszam, że miałam tak wyjebane na uczucia, bo przecież nie myślałam trzeźwo, w ogóle nie myślałam trzeźwo, bo jak, skoro wiecznie byłam pijana? Oh, ale strasznie żałuję, bo kocham Cię, cholera, naprawdę Cię kocham. / believe.me
|
|
 |
|
Chociaż przechodzę milion razy w tygodniu koło miejsca, gdzie po raz ostatni się całowaliśmy, to nigdy nie było tak strasznie bolesne jak dziś. W ułamku sekundy wszystko uderzyło we mnie jak jakiś wielki meteoryt w ziemię, rozwalając wszystko, co było do tej pory na swoim miejscu, zmieniając im miejsce, niszcząc doszczętnie, oh kurwa, dokładnie tak się czułam. I stałam na środku chodnika jak idiotka, a ludzie tylko wpadali na mnie jeden za drugim i przepraszali, a dla mnie świat stanął, bo uświadomiłam sobie, że to czego szukam i co daje mi szczęście, już dawno za mną. I w sumie co ja mogę dzisiaj? Ja nawet nie mam po co walczyć, oh no nie mam, to takie chujowe, takie popierdolone, takie nienormalne. / believe.me
|
|
 |
|
Nie wiem co będę robić w życiu, kim będę za pięć lat i cholera tak bardzo przygniata mnie wizja tego,że będę nikim. Nie mam żadnym, najmniejszych planów, nie wiem kim będę jutro, czy zasnę w tym samym łóżku co dziś i czy złożę pocałunek na tych samych wargach co dzisiaj z rana. Moje życie jest wielką, jebaną parodią, stekiem bzdur i niedomówień, ogromem odważnych stwierdzeń,z których finalnie nie wywodzi się nic lub wywodzi się tak dużo,że zazwyczaj spalam za sobą wszystkie mosty. Nie jestem normalna i nie jest mi z tym źle. Lubię swój popierdolony świat, Jego uśmiech, gorzką kawę z rana i mętlik w głowie. Nie chcę innego życia, chcę tylko odrobinę więcej spokoju w oczach, głowie, chcę mniej roztrzęsionych dłonie. /nerv
|
|
 |
|
Tylko proszę Cię, nie mów, że jest jak dawniej, bo wszystko się posypało, ta miłość, która na pewno nie miała zakończyć się w ten sposób, ta przyjaźń, która się zjebała przez nasze libacje i te pierdolone szczere rozmowy, oh kurwa, jakie to wszystko było chore, byliśmy my, potem nie było nic, potem pozostała nam przyjaźń, kurwa mać, jakie to jest pojebane, bo teraz nie mamy znów nic, a jedyne co nas łączy to wspólni znajomi i te nasze zwierzenia nie prowadzą do niczego, bo nie chcę Cię widzieć, a przyjaciel znów mi mówi o Twoich nieminionych uczuciach i jeezu, ja chyba się po raz kolejny w tym tygodniu najebie, bo nie chcę o tym myśleć, bo kurwa mać, to miała być przeszłość, pierdolona przeszłość, bo nie ma co ratować, oh no nie ma, już dawno, przecież zbyt dużo wiem, żeby Ci teraz na nowo zaufać, ale ja pierdole, ja chyba naprawdę Cię ciągle kocham, jakie to pojebane. / believe.me
|
|
 |
|
za uśmiech, za zrozumienie, za wspaniałe chwile razem, za radość i szczęście, za każdy kolejny dzień, za slowa, za każde "kocham", za przytulanie, za kontrolę, za zazdrość, za każde spojrzenie, za rozmowy, za wspólne śniadania w łóżku, za brak ograniczania, za obecność, za kwiaty i pocałunki, za wszystko dziękuje. za wszystko kocham. / maniia
|
|
 |
|
ohh mam go , mam moją chorą miłość , moją chorą głowę , mam szafkę pełną prochów i zimną wódkę w lodówce. I kręci mi się w głowie , leżę na podłodze , wszystko wiruję i cała się trzęsę i tracę oddech to znów go odzyskuje. I jest obok , ohh tak bardzo męski , tak bardzo mój , tak bardzo taki jak kiedyś. I umieramy i rodzimy się , umieramy , rodzimy , ćpamy , palimy , umieramy , rodzimy i czuję jego ręce i czuję go , czuję siebie , czuję się dobrze i chyba , chyba znowu coś wiruję. I widzę pierdolonego smoka na kanapie i nie babciu nie brałam lsd to przecież nie ta opowieść ohh kurwa co się dzieje świruję , ohh kurwa znowu coś wiruję. Ale trzymam jego dłoń i wyciszam nierównomierny oddech jestem naćpana , jestem pijana , jestem naga , jestem przy niem i jedyne co wiem to to że znów mogę umrzeć. / nacpanaaa
|
|
 |
|
Wiesz, nie było Cię tyle czasu, a tak wiele spraw się wydarzyło. Ktoś przyszedł, ktoś odszedł, serce pękało mi tysiąc razy i tysiąc razy próbowałam je składać. Tak wiele razy wybuchałam śmiechem, a potem tłumiłam płacz. Nie wiesz ile razy szłam na samotne spacery, bo rzeczywistość była zbyt ciężka do udźwignięcia. Nie zdajesz sobie sprawy jak często się poddawałam, by potem wstać z jeszcze większą determinacją. Tyle się działo, a Ciebie nie było. Nie mogłam Ci tego opowiedzieć, nie mogłam tego z Tobą przeżyć, więc nawet jeśli teraz wracasz to nie zmienia niczego, bo wtedy byłam sama. Mogę Ci o tym opowiadać, ale moje serce już nigdy nie pęknie w ten sam sposób jak wtedy. Przykro mi. Szłam samotnie tak długo, że Twoje towarzystwo jest teraz niepotrzebne. Odzwyczaiłam się od Twojego dotyku tak bardzo, że każde muśnięcie powoduję odciski na moim ciele. Nie było Cię, kiedy upadałam, więc pozwól, że sama też się podniosę./esperer
|
|
 |
|
Nie skoczysz wysoko, jeśli nie weźmiesz rozbiegu. Nie docenisz, jeśli nie oddalisz się na tyle, aby móc widzieć wszystko z bezpiecznego dystansu i zobaczyć znaczenie straconych chwil./esperer
|
|
 |
|
I jakoś mamy tydzień oglądania kiepskich filmów i słabych filmów i jeszcze słabszych filmów i jakoś nie mogę się upić, chociaż bardzo bym chciała, bo chciałabym zapomnieć i nie mogę, chociaż próbuje codziennie, chociaż nie,po co, przecież gdy jestem z Tobą, to zapominam o całym syfie na zewnątrz, nawet bez tego.Więc mamy jakiś dziwny ten tydzień, ale Twoje oczy wciąż patrzą na mnie w ten sam sposób i Twój dotyk wciąż wywołuje u mnie dreszcze i chyba wciąż nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego co ze mną robisz i och, mamy te nasze noce, i mówię "zaraz wrócę, proszę się rozebrać " i wracam i w pościeli czeka na mnie parędziesiąt kilogramów czystej miłości, całkowicie nagiej i och wracam i jestem już cała jego. I potem, mamy te leniwe poranki, wciąż i och kurwa, to jest najlepsza rzecz, najlepsza czynność jaką człowiek jest w stanie sobie wyobrazić, rozgrzana pościel, ręce we włosach, obojczyki, klatki piersiowe, wdech wydech, usta, dłonie, oddech, wszystko jedno, wszystko wspólne,zawsze.
|
|
 |
|
Ja już serio nie wiem co robię, ale to chyba jedyny sposób, żebyś nie był najważniejszy, żebym potrafiła żyć bez Ciebie i oh, kurwa, jestem znów zła i siedzę przy barze prosząc barmana o kolejne setki i chyba mówi coś, że jestem całkiem mocna jak na kobietę, śmieję się tylko, gdybyś facet wiedział ile ja piję i co ile, myślę, że nie dziwiłbyś się skąd te kolejne zamówienia. I teraz, teraz w sumie zapomniałam, a chwile temu byłeś dupkiem, oh i nie zasługujesz na mnie, ale wiesz, gdybyś nagle usiadł obok mnie, pewnie znów by mi przeszło i byłbyś jedyny, ale na szczęście zmieniłam swój lokal i jestem pewna, że tu się nie pojawisz. I zawsze zastanawiałam się co mają one, czego ja nie mam i chyba przez to szalałam i jarałam, a potem Ty dzwoniłeś i prosiłeś o pomoc, bo tylko ja potrafię to ogarnąć, a ja jak idiotka rzucałam wszystko i szłam do Ciebie i chyba to mnie zgubiło, bo Ty pewnie i tak byś powiedział, że wolisz odejść z którąś z nich. / believe.me
|
|
|
|