 |
|
Usłyszała pukanie do drzwi. pół przytomna, z roztarganymi włosami wstała i niesfornie ubrała za dużą koszulę. Na palcach, podbiegła do drzwi. Ziewając, niezdarnie je otworzyła. Stał z promiennym uśmiechem w jej ulubionym t-shircie. Wręczył jej bombonierkę ulubionych czekoladek i wyszeptał :
- miłego dnia kochanie.
Zaczęła się poprawiać zdruzgotana, że widzi ją w takim stanie. Przyciągnął ją do siebie i delikatnie całując, powiedział :
- i tak Cię Kocham. ♥
|
|
 |
|
Chcę tylko wpleść palce w Jego włosy, poczuć Jego ciepło i przez chwilę być cholernie szczęśliwa.
|
|
 |
|
Blondynka jedzie zdenerwowana zygzakiem po ulicy.
Zatrzymuje ją drogówka.
- Co pani do cholery wyprawia?
- Proszę pana - mówi zdesperowana. Jadę sobie, a tu nagle drzewo mam przed sobą. To skręcam, ale znowu jakieś drzewo, skręcam i cały czas widzę jakieś drzewa.
Facet zagląda do auta kobiety:
- Proszę wyjąć choinkę zapachową, to wszystko będzie w normie.
|
|
 |
|
: Wstań ! mówię wstań , kurwa ! Podnieś dupę i rusz się z miejsca. Nie rycz za tym skurwielem, nie jest tego wart - spójrz , jesteś zajebista bez Niego , nie potrzebujesz Jego marnej połówki - sama tworzysz jedną , zajebistą całość !
|
|
 |
|
Nie była ideałem. Nie przypominała niczego, co piękne. Mówiła, że nie okazuje uczuć, ale robiła to mówiąc o nich. Próbowała być egoistką, bezskutecznie. Żyła po swojemu i chciała kogoś, kto będzie miał swój świat i znajdzie w nim dla niej miejsce. Nie chciała wiele, chciała jedynie mieć wszystko. Nie chciała podbić świata, tylko by ktoś go podbił dla niej, owinął w wielką czerwoną kokardę i dał jej w prezencie. Chciała spokojnego życia, w którym bez przerwy będzie się coś działo. Chciała żyć długo, ale nie dożyć starości. Umrzeć po cichu, ale żeby każdy o tym wiedział..
|
|
 |
|
ja pierdolę. kogo ja kocham.
|
|
 |
|
Miłość. przed użyciem jebnij się w łeb bądź skonsultuj się z najbliższym lekarzem psychologiem.
|
|
 |
|
czuję się taka bezradna. jakby wszystko działo się obok mnie.
|
|
 |
|
nie wiedziałam co robię. po prostu szłam, nie wiedziałam gdzie, po co i co się ze mną dzieje. w głowie brzmiały mi tylko te dwa słowa: zdradzał cię. Łzy zalewały mi całą twarz a z ust wydobywał się przerywany spazmami szloch. zaczęłam wrzeszczeć. Czułam, że jedyne, co w tej chwili mogło przynieść mi ulgę, to krzyk. Wiązanki wykrzykniętych przekleństw połączone z wyznaniami miłości i setką wulgarnych epitetów pod adresem Twoim i tej suki pomogły. Tylko wiesz, co we mnie zostało? Ta pieprzona świadomość, że i tak Ci to wybaczę. i kolejny raz też. i jeszcze miliony innych spraw. kurwa, kocham cię, rozumiesz to !?
|
|
 |
|
kurwa, nie mam pojęcia co robić..
|
|
 |
|
od małego mi wmawiają, że marzenia się spełniają..
|
|
|
|