 |
|
jakie to chore. na początku jakiś tam typek, tylko znajomy z fejsa, z którym nawet nie pisałam. Później zaczęły się rozmowy - najpierw te banalne, o wszystkim i o niczym. Z czasem jednak stały się coraz ciekawsze, podtrzymywał mnie na duchu, wydawało mi się, że wszystko rozumie, że chce dla mnie jak najlepiej. Umawianie się na gadu, żeby znowu się sobie nawzajem wyżalić, wtedy ulżyło. Byle do następnej rozmowy. Zmienił dla mnie numer, przeniósł się do innej sieci. Chciał być blisko przez cały czas. Wypisywanie kilkuset sms-ów dziennie. Kontrolowanie się, zazdrość, zaczęło się coś tworzyć, chemia była olbrzymia. Zwierzenia, przez sms-y, ale zawsze z łzami. Pierwsza kłótnia, druga, trzecia, kolejna... Pierwsze wyzwiska, ból, który tym, razem, zamiast starać się ukoić, sami sobie zadawaliśmy, łzy, które sami wywoływaliśmy. Dosyć, nie wytrzymaliśmy koniec. / dajmiszczescie
|
|
 |
|
biegnę. uciekam przed całym światem. przewracam się. obcy człowiek podaje mi dłoń. wstaję. prowadzi mnie. zamykam oczy. chcę mu zaufać. nie opieram się. idziemy naprawdę długo. wchodzimy do willi. otwieram oczy. jestem przerażona. jest pięknie, wszystko tak jak sobie wyobrażałam, niestety nie ma tam miejsca na uczucia. tylko moja połowa pościeli jest w kwiaty. przygotował ją specjalnie dla mnie. przytulam go. jestem niby szczęśliwa, ale tak naprawdę nie czuję się wyjątkowo. szybko zasypiam, praktycznie bez słowa. on nie reaguje, myśli, że to normalne. śnię o małym domku bez zbędnych wygód, pomalowanym farbą z uczuć. widzę znajomą twarz. zastanawiam się czy to sen, czy koszmar. niespodziewanie czuję znajome, ciepłe wargi na moich. motylki tłoczą się gdzieś w okolicach serca. robi się niebezpiecznie. po zburzeniu naszego miejsca nie chciałam tam wracać, ale odbudował je. włożył w to dużo pracy. łapię go za dłoń i ciągnę na małą sofę. willa i wielkie łoże czekają, ale ja, ja wolę być tu.
|
|
 |
|
stoję na przeciwko myśli. gramy w otwarte karty. przemycam emocje z głębi mego serca, ale one odpierają atak pokazując mi inną twarz, niby moją, ale obcą. mięknę na kilka sekund chociaż zaraz wracam - do buzi nienależącej do mnie, bliższej, myjącej się w chorych relacjach, ale jedynej chcianej.
|
|
 |
|
seks nie był dobry dlatego , że było nam wszystko jedno. Był dobry bo jesteś szalona.Szalony sex zawsze jest dobry. / Vampires Diaries
|
|
 |
|
dawno nie rozmawialiśmy i widzisz trochę się pozmieniało, wszystko , całe moje życie cholernie się skomplikowało. Kiedyś myślałam że nie poradzę sobie bez Ciebie , dziś wiem że nie uda mi się to nawet z Tobą.Dlatego nie dzwoń , nie pisz , nie przychodź , nie szukaj mnie , nie analizuj , nie próbuj naprawić , jest za późno , ja już się poddałam / nacpanaaa
|
|
|
|