 |
|
tylko to zostaje mi, to po każdym. zawleczki, nakrętki, kapsle.
|
|
 |
|
Wiem, że się boisz, ja także się boję. Ale jeśli teraz zrezygnujemy, będziemy dalej męczyć się z resztkami naszych uczuć. Zaryzykujmy, nie udawajmy że jesteśmy sobie obojętni, możemy już nigdy nie dostać następnej szansy. / j.
|
|
 |
|
"czeka cię piekło, ja w swoim jestem odkąd,
mimo słońca ulice zaczęły moknąć"
|
|
 |
|
przychodzi moment, kiedy stajesz, zaciągasz ręczny w swoim życiu, bierzesz głęboki oddech i uważnie czytasz drogowskazy - kolejne kierunki, znaki, drogi, którymi możesz podążyć. a w głębi coś pęka, bo jedyne, co wydaje się na tą chwilę właściwe to cofnięcie się, ruszenie wstecz - do tych uśmiechów, do każdej z tych rozmów, do obietnic, które nie zostały dopełnione, do słów, do Jego głosu, dotyku, ciepła Jego oddechu. stoisz ze wspomnieniem zapewnień, że zasługujesz na kogoś lepszego, podczas kiedy serce wali jak oszalałe o żebra wygłaszając swoje racje z przypomnieniem, że On był wszystkim.
|
|
 |
|
Jeśli kiedyś będziesz potrzebował, aby ktoś mocno Cię przytulił - wiesz gdzie mnie szukać.
|
|
 |
|
Gubię się, cholernie się gubię.
|
|
 |
|
Czy życie boli?Jak cholera.Ale trzeba iść dalej, myśleć o sobie i innych. Uśmiechać się i uczyć. Każdej części życia na nowo.Nie narzekać na te wszystkie błahe sprawy. Być szczęśliwym, choćby przez to że uśmiechasz się do kawy.
|
|
 |
|
Kto by pomyślał że miłość może być taką trucizną. Uzależnia od obecności drugiej osoby, chcesz jej więcej i więcej, a kiedy tylko kogoś brak, zabiera całą chęć do życia w zamian daję ci samotność. Zaczynają się huśtawki nastojów, znówu.. Picie, palenie, ćpanie.. już nie daję ukojenia. Nawet nie wiesz, jakie uczucia są niebezpieczne. Gdy zaczynasz kochać, tracisz całą odporność. Można cie zniszczyć jednym nie potrzebnym ruchem, słowem.. spojrzeniem. Pod koniec zaczynają Cie boleć ramiona, od dźwigania przez życie problemów, na końcu upadasz.. już nie masz siły wstać. Miłość to samobójstwo. / j.
|
|
 |
|
Ty już dawno zapomniałeś a ja do dziś ryczę po nocach.
|
|
 |
|
Żyłam nadzieją, że zapomnę o tobie jak o zapachu porannej kawy, o zeszłorocznym śniegu. Zapomnę cały ból, który ze sobą przyniosłeś. Wszystko uleci ze mnie, jak powietrze z puszczonego balonu. Nie pomyślałam jednak o tym, że kolejnego ranka będę pić tą samą kawę, znów czując jej mocny aromat, a śnieg? W następnym roku i tak spadnie.. / j.
|
|
 |
|
"tak pośrodku między daj buch a żyj dla mnie."
|
|
 |
|
"Nie powiem jak mi Ciebie brak, bo nie ma takich słów..." :(
|
|
|
|