 |
|
w tym momencie wszystko by było lepsze od milczenia.
|
|
 |
|
Najgorsza jest ta myśl,
że już nic nie będzie takie.
Żaden dzień,
żadne miejsce,
żadna godzina.
Zupełnie nic.
|
|
 |
|
Takich dwoch, jak nas trzech, to nie ma ani jednego.
|
|
 |
|
Zrób coś, bo zaczynasz mnie tracić.
|
|
 |
|
Co u mnie? Jak zwykle. Coś się sypie, ktoś się kłóci, ktoś się czepia, ktoś przychodzi, ktoś odchodzi - ja zostaję..
|
|
 |
|
żałuję, że już nie jesteśmy razem. Że oboje pozwoliliśmy przegrać temu uczuciu. Że zabiliśmy w sobie miłość, która była ponad wszystko. Że pozbawiliśmy się szczęścia. Że z własnej woli musieliśmy tak cholernie cierpieć. Skrzywdziliśmy się bez powodu, niszcząc miłość, która była na wagę złota. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Nie przepraszaj, że spierdoliłaś z mojego życia. Rozumiem kochanie. Sam bym ze sobą nie wytrzymał, więc idź i bądź szczęśliwa beze mnie, a moja miłość wystarczy za dwoje.
|
|
 |
|
Prędzej, czy później ta miłość sama by Nas wykończyła. [ yezoo ]
|
|
 |
|
bo płacz pozwala mi wylać te zbędne uczucia. ~schooki~
|
|
 |
|
Pozdrawiam ludzi, którzy
znikaja gdy sa najbardziej
potrzebni.
|
|
 |
|
Objąłem ją na pożegnanie delikatnie, wtulając się coraz bardziej w jej małe ramiona. Nie chciałem jej puścić, prosiłem, błagałem, mówiłem, że sobie nie poradzę, że ją kocham. Wsłuchując się w bicie jej serca poczułem łzę płynącą po moim zimnym policzku, potem drugą, trzecią i.. Trzymając ją za dłoń patrzyłem jak powoli ją puszcza, jak oddala się coraz bardziej, gdy z każdym jej krokiem w tył serce uderzało mi niepokojąco i boleśnie mocno, jakby umierało. Stałem nieruchomo, patrzałem jak jej odcień niknie w oddali. Już nigdy więcej nie poczułem jej dłoni w swojej, już nigdy od tego momentu nie mogłem poczuć jedności naszych warg, już nigdy jej nie zobaczyłem.
|
|
|
|