 |
|
Dobrze wiedziała, jak będzie wyglądał najbliższy czas. Kiedy w końcu przekręci klucz w zamku i z udawaną odwagą otworzy drzwi, z nieudawanym przerażeniem przekroczy próg pokoju i z narastającą paniką w najczystszej formie zacznie schodzić po schodach, zrobi wszystko, żeby wyjść niezauważalnie. Pójdzie gdziekolwiek, jak najdalej, jak najszybciej. Stanie w miejscu X i zacznie się zastanawiać, co tu robi, skoro powinna być z Nim. Zacznie biec, nie zwracając uwagi na bicie serca i brak tchu, nawet nie zauważy, jak bardzo świat wiruje jej przed oczami. Zdyszana stanie przed drzwiami własnego domu i wszystkie wspomniane wcześniej dolegliwości, związane z szaleńczym biegiem, dopadną ją, tak samo jak lew, gepard czy inny skurwysyn dopada całkiem niewinną antylopę
|
|
 |
|
W przedszkolu byli nierozłączni . wzięli ślub pod starym dębem , przysięgając sobie miłość na wieki . i gdy po latach się spotykają , odkrywają , że nadal coś ich łączy . te spojrzenia podczas rozmowy, przeglądanie wspólnych zdjęć . i gdy ona żyje w nadziei , że wreszcie jej się uda, że po tylu latach tęsknienia za nim , wreszcie poczuje smak jego ust , on ze smutnymi oczami mówi : - poznaj moją żonę. dramat ? rzeczywistość.
|
|
 |
|
Sznur pereł rozsypany na podłodze. Cierpię ja i ten, który się o nie potknie...
przeprowadzam recykling serca, bo formatowanie już nie działa.
potem znowu przychodzi coś, na co się czeka, tak jak na święta.
coraz częściej przyłapuję Cię na tym, jak na mnie patrzysz.
Mówisz, że masz dość? To spójrz na tego pijaka pod sklepem, który ma tylko butelkę, która ma na etykiecie ma jakieś procenty i tylko w tym widzi sens. Spójrz na te wszystkie samotne, opuszczone dzieci, umierające z głodu. Spójrz na otaczający Cię świat, a dopiero później mów, że nie masz siły by żyć.
|
|
 |
|
siedziała przed kominkiem, patrząc tępo w ogień i starając się zastąpić Jego ciepło. to nie było to samo. łzy spływały jej po policzkach cicho spadając na podłogę. usłyszała za sobą kroki, ale nie odwróciła się. - wszystko w porządku ? - usłyszała. powoli pokiwała głową, nie mogąc wydobyć z siebie żadnego dźwięku. - pamiętaj, że zawsze jak coś będzie źle, możesz na mnie liczyć. pomogę ci tak bardzo jak mogę, użyczę ramienia żebyś mogła się na nim wypłakać, przytulę cie dodając otuchy. bede przy Tobie tak długo jak potrzebujesz. tego skurwiela jestem w każdym momencie zabić, chyba że wciąż nie zmieniłaś zdania. zrobię wszystko, na prawde wszystko, żebyś znów mogła być szczęśliwa, bo zasługujesz na to. dziewczyna spojrzała na przyjaciółkę, która tyle była w stanie jej ofiarować nie biorąc nic w zamian, a ona widząc jej zaszklone oczy sama zaczęła płakać. miały siebie nawzajem.
|
|
 |
|
dlaczego to my mamy cierpieć, wylewając ocean łez? nie przesypiać nocy, dławiąc się wspomnieniami? zamieńmy się rolami z mężczyznami. zacznijmy się zabawiać, każdym napotkanym facetem, bez skrupułów. wykorzystujmy i pozostawiajmy bez słowa. jeździjmy na kilka frontów, mając w poważaniu ich uczucia. wpisując w swoich magicznych notesikach 'zaliczony-odstawiony'. zero zaangażowania, emocji. wypierzmy się ze wszelkiego uczucia i bądźmy bezwzględne do granic możliwości. niech choć przez ułamek sekundy zastanowią się, jak to jest płakać z powodu nieodwzajemnionych uderzeń serca
|
|
 |
|
Wiesz co, powiedziałabym, że Ci przejdzie. Ale Ty to wiesz. Powiedziałabym, że nie był Ciebie wart, ale Ty to wiesz. Powiedziałabym, że jeszcze się zakochasz i będziesz szczęśliwa, ale Ty to wiesz. Cokolwiek powiem, nie pomoże Ci to, bo wiesz to wszystko, a jednak Ci to nie pomaga, bo nie zmienisz swojego myślenia. I choć czas nie zna się na bliznach, Tobie właśnie potrzeba czasu.
|
|
 |
|
Wiesz.. chciałabym doczekać dnia kiedy wstanę wyjdę na ulicę i spojrzę na Ciebie. Ale spojrzę tak inaczej. Nie tak jak teraz. Spojrzę normalnymi oczami a nie takimi które przykrywa miłość. Podniosę do góry rzęsy i nie poleją się łzy rozpaczy. A serce nie będzie bić mocniej. I ręce będą mogły opanować drżenie. Chciałabym spojrzeć nie jak zauroczona dziewczyna ale jak zwykła Twoja koleżanka. A jeszcze bardziej chciałabym doczekać takiego dnia kiedy zobaczę Ją i Ciebie i się uśmiechnę. Ale nie tak sztucznie na pokaz. Ale prawdziwie. Prawdziwy uśmiech bez bólu. Tak. Chciałabym doczekać takich czasów.
|
|
 |
|
Do twarzy mi było w smutku. Zaprzyjaźniłam się z nim nawet. Z tęsknotą także. Wiedziałam teraz, że tęsknota to nie tylko przebieranie ziarenek maku. Nie tylko nadsłuchiwanie jego kroków za drzwiami (?). Bo 'tęsknić' i 'czekać' to prawie to samo. Pod warunkiem, że czekając się tęskni, a tęskniąc czeka. Z tęsknoty można przestać jeść. Można też umyć podłogę w całym domu szczoteczką do zębów. Można wytapetować mieszkanie. Umrzeć można.. Wiesz co boli najbardziej? Chwile, gdy ubieram się w najładniejszą sukienkę, maluję usta najdroższą szminką, piekę najsmaczniejszy sernik i czekam na Twoje przyjście, zapominając, że Ty już nigdy nie przyjdziesz.
|
|
 |
|
powiedział , że to koniec - odchodzi . zaczęłam się głośno śmiać – jakiś głupi , pieprzony żart . jednak on był poważny . zamilkłam . odruchowo tona łez poleciała mi po policzkach , czułam jak moje serce cholernie piecze . ale nie , przecież muszę być silna , nie mogę się załamać . powiedziałam , że wszystko w porządku i szybko zapomnę .. pobiegłam do domu , choć ledwo stałam na nogach , ale nie mogłam się poddać , nikt nie mógł poznać po mnie smutku . wytarłam łzy . niepotrzebnie , kolejna partia wylała się z moich oczy w niespełna sekundę . nie potrafiłam nad sobą zapanować . skulona usiadłam na krawężniku krzycząc , czemu to właśnie ja straciłam swój najsłodszy narkotyk . otępiona , zalana łzami , spuchnięta – nie podniosłam się już nigdy z tego jebanego dołu .
|
|
 |
|
niektorzy maja klapki nie tylko na nogach
|
|
 |
|
Bo w życiu trzeba umieć przegrywać. Nawet jeżeli to boli i nawet jeżeli to chodzi o Ciebie
|
|
 |
|
Dobra, poddaję się. Na polu walki miłość vs. ja, ona rozłożyła mnie całkowicie na łopatki. Na koniec odeszła uderzając nogą w moje żebro i krzyczała z daleka, że jestem kolejną idiotką, która dała się na to nabrać.
|
|
|
|