 |
|
3. Zauważyłam z daleka chłopaków i zgasiłam papierosa ze względu na Małego. - Powiedział, że chętnie pójdzie z nami na spacer. – wyjaśnił kumpel. – No to ruszajmy. – dodałam ochoczo i zaczęliśmy iść piaszczystą, leśną drogą. Czteroletni Konrad biegł przodem, co chwila podnosząc z ziemi patyki i różnorakie szyszki, a za nim On. Serce mi rosło, kiedy patrzałam jak świetnie dogaduje się z Małym. – Wiesz, bracki.. – zaczął mój przyjaciel – ona bardzo chciałaby z tobą o czymś teraz pogadać. Wskazał mnie wzrokiem, a reszta chłopaków oddaliła się, jakby wiedziała o całej akcji. – Tylko jest jeden minus, bardzo się tego wstydzi. Na co Mały odwrócił się szybkim ruchem i krzyknął: - ona się wcale nie wstydzi! – posłał mi swój najpiękniejszy niewinny uśmiech, lecz gdy zobaczył moje zarumienione policzki dodał: - No może troszeczkę. Kocham te piękne chwile spędzane z Nimi.
|
|
 |
|
może i wczoraj pijana byłam w stanie powiedzieć przyjaciółce nieci za dużo, może i chciałam sobie ulżyć. pomogło. jednak nadal nie byłam na tyle wstawiona by się przyznać jak bardzo mi zależy. być może mnie samą by zaskoczył fakt, że jednak na prawdę się zakochałam / przypadkowa .
|
|
 |
|
nawet nie wiesz jak często mi się śnisz. gdybyś wiedział, chyba sam byś się przejął o moje zdrwowie psychiczne / przypadkowa .
|
|
 |
|
a teraz muszę uparcie twierdzić, że przyjacielska miłośc jest lepsza niż żadna. będzie trudno / przypadkowa .
|
|
 |
|
wiesz, chwilami mi się wydaje, że nawet mój pies za tobą tęskni / przypadkowa .
|
|
 |
|
jesteś dziwny, niezrozumiały, często porywczy, niekiedy kochany, a zwykle irytujący. ale taki byłeś mój, za to cię tak uwielbiałam / przypadkowa .
|
|
 |
|
nadal nie potrafię wytłumaczyć sobie racjonalnie większości rzeczy. nie potrafię zrozumieć jak to możliwe, nie jestem w stanie tego pojąć. nie pozostało mi teraz nic innego, jak żyć głupią nadzieją / przypadkowa .
|
|
|
|