 |
|
mając sześć lat i widząc na ulicy typa Jego pokroju potrafiłam pociągnąć jedynie mamę za rękaw pytając krótko 'mamo, On jest zły, prawda?'. teraz patrzę na swoją rodzicielkę, która w rozmowie ze mną o Nim musi zmierzyć się z jednym zdaniem - 'kocham Go, przepraszam'.
|
|
 |
|
Nikomu źle nie życzę, lecz ty jesteś wyjątkiem !
|
|
 |
|
Czas to bezlitosny sędzia: dobre chwile ci zostawia tylko na nieostrych zdjęciach .
|
|
 |
|
Śmiech to zdrowie, więc chodzę z uśmiechem na mordzie jak pajac.
|
|
 |
|
Jeśli mówić - to mądrze, jak przeklinać - to wściekle .
|
|
 |
|
Chcesz umówić się ze mną? Ten żart nie przeszedł. Lista takich jak Ty, jest dłuższa niż mój pesel.
|
|
 |
|
Kochanie, jestem tu, byłam i będę, jeżeli chcesz, jestem Twoja. Pokaże czym jest szczęście - jeżeli nie, rozpieprzę o bruk to co łączy nas od dawna, bo chcę miłości lecz nie narodzonej w kłamstwach.
|
|
 |
|
Siebie mi daj na własność...
|
|
 |
|
nadal wierzę, że dwójka przeznaczonych sobie ludzi spotka się w odpowiednim miejscu i czasie i będą obrzydliwie szczęśliwi.
|
|
 |
|
uwielbiam ten stan, kiedy mimowolnie pojawia mi się uśmiech na Twój widok.
|
|
 |
|
- co robimy nie tak? gdzie popełniamy błędy, które tak bardzo Nas od siebie nawzajem oddalają? tak będzie dalej, i dalej? aż się skończy cała ta historia, aż się rozstaniemy i każde pójdzie w swoją stronę? - wydukałam patrząc na Niego bezradnie. odwrócił wzrok i niemo kręcił głową. - kochasz mnie? - zapytałam wolno, najciszej jak potrafiłam. - ja... z Tobą... nie chcę. - powiedział w końcu. nie płacz, nie płacz, nie płacz, powtarzałam sobie w myślach. to skurwiel, nic nie warty dupek, frajer. wtedy zabrał głos jeszcze raz. - bez Ciebie nie potrafię.
|
|
 |
|
niedzielne popołudnie, a ja siedzę sobie na lajcie trochę wymęczona po treningu, z bolącym palcem, który przybiera coraz to nowsze kolory, generalnie coś skrobię, trochę tu, trochę tam. i mam tą świadomość, że na łóżku nie czeka podręcznik do którego należałoby zajrzeć przed następnym dniem. wakacje, *macha*.
|
|
|
|