 |
|
czekałam na Niego oparta o chłodną barierkę. było już coś po północy. z lekka moją twarz oświetlał błysk lampy, a ręce coraz bardziej drżały z zimna. schowałam je do kieszeni dopinając bluzę pod samą szyję. wyciągnęłam paczkę Marlboro przez chwilę ogrzewając się ogniem z zapalniczki. mijały kolejne minuty, a Jego nadal nie było. przecież obiecał. odwróciłam się w drugą stronę patrząc na strumyk z krystaliczną wodą, gdy czyjeś ręce powędrowały na moje biodra. Jego gorący oddech dał o sobie znać na policzku tym samym witając mnie czułym pocałunkiem. odwróciłam się opierając ciało o barierkę, spojrzałam w Jego oczy i nie nadążając spytać ' jak leci ? ' , wyszeptał mi do ucha ' wciąż Cię kocham ' . / yezoo
|
|
 |
|
ludzi stać na wszystko, ale nie wszystko są w stanie zrobić . / yezoo
|
|
 |
|
o wszystko bym cię podejrzewała, ale nie o to, że będziesz w stanie poprosić mnie o chwilę rozmowy. / yezoo
|
|
 |
|
Grałabym codziennie w Lotto, gdybyś był główną nagrodą.
|
|
 |
|
to nie ja topiłam serce w ćwiartkach wódki i nie ja zabijałam uczucia dusząc je nikotyną. | definicjamiloscii ♥
|
|
 |
|
nie ma to jak moja mama robiąca sałatkę i śpiewająca pod nosem piosenkę z radia ' znów będą wakacjee ' . / yezoo
|
|
 |
|
wiem, że zaczynam, ale chcę już skończyć. pragnę zdać maturę i opuścić mury tej szkoły. dostać się na wymarzoną uczelnię i kończąc studia rzucić w górę ' tekturową czapką ' . wykupić sobie małe mieszkanie i zamieszkać w nim z grupą najważniejszych osób. znaleźć ' tego jedynego ' , wyjść za mąż i urodzić dziecko. chcę tego, chcę wreszcie ułożyć sobie jakoś życie. / yezoo
|
|
 |
|
unikamy się, wiem. ale przypadki chodzą po ludziach. / yezoo
|
|
 |
|
- no, ale chyba to nie wszyscy w tej klasie, co ? - niee . - no , więc ci, którzy się spóźnią mają prze je ba ne . / hahaha [ nauczyciel ] / yezoo
|
|
 |
|
Jedyną osobą odpowiedzialną za twoje bezpieczeństwo jest ta, którą widzisz w lustrze.
|
|
 |
|
nie ma to jak mój zajebisty plan i 10 lekcji w czwartki . / yezoo
|
|
 |
|
Wirowałam po sklepach, podczas, gdy w szkole odbywało się rozpoczęcie roku. Szukałam czegoś sensownego, czegoś co mogłoby pomóc mi odciąć się od wspomnień. Szukałam innego stylu, po prostu innej siebie. - Nie w tym sklepie. - rzuciłam kierując się do drzwi. Wychodząc, ubrana w czarną spódnicę, białą bluzkę i eleganckie buty, wpadłam wprost na jakiegoś dresa. Uniosłam głowę ciut wyżej, by ponownie, od kilku miesięcy, móc spojrzeć w błękit Jego oczu. - W szpilkach trzeba umieć chodzić. - powiedział z cwaniackim uśmiechem. - W miłości trzeba potrafić być wiernym , - dopowiedziałam seksownym ruchem omijając Jego speszoną minę. / yezoo
|
|
|
|