 |
|
odebrałeś mi nadzieję wiesz? najpierw sam mi ją dałeś, a potem odebrałeś, całą, resztki tego co dzięki Tobie odzyskałam. Mówi się, że nadzieja umiera ostatnia. Kim jest człowiek bez nadziei ? Nikim. Dziękuje, miałeś racje mówiąc, że nie zachowasz się jak frajer, zachowałeś się jak chuj. / podobnodziwka
|
|
 |
|
Pamiętaj, że rozpada się tylko to, co było zbudowane na iluzji albo kłamstwie
Rozpada się tylko po to, żeby zmusić Cię do szukania prawdy.
|
|
 |
|
tęsknić, to mieć nadzieję, ze ktoś wróci.
|
|
 |
|
“ Kiepskie ze mnie towarzystwo, bo nie lubię rozmawiać z ludźmi. Nie interesuje mnie wymiana poglądów - ani dusz. Jestem wewnątrz okryty kamieniem. I chcę taki pozostać, nietknięty. Tak było od początku. Nie złamali mnie starzy, nie złamała mnie szkoła, aż w końcu obroniłem się przed byciem porządnym obywatelem. Taki byłem od początku. Nie chciałem żeby ktoś sobie igrał z moim jestestwem. Nadal nie chcę. ”
|
|
 |
|
Nasza znajomość to same kłamstwa i błędy
|
|
 |
|
Wszystko zdarza się tylko raz. I nigdy nie wraca.
Jeśli będziesz próbowała wskrzeszać przeszłe zdarzenia,
ominiesz to, co ma się wydarzyć w następnej kolejności.
|
|
 |
|
Nie chcę związku, chcę wpadać do niego raz na jakiś czas, posłuchać o prozaicznych, codziennych sprawach, pograć w gry wideo, nic nie mówić innym o tej pokręconej relacji, być wolną, ale jednak jego, on wolny, ale jednak wierny mi. A pewnego dnia po prostu nie wyjdę. Zatrzyma mnie pod kołdrą, za rękę, nadgarstek czy co tam, i prześpimy jeszcze trochę, szkołę, pracę, ważne spotkania, innych ludzi. Obudzimy się inni, uświadomieni, że z tego może wyjść coś dobrego. Zjemy śniadanie. Zawiążę mu krawat i zapnę marynarkę.
|
|
 |
|
życzę Ci również otworzenia oczu i zobaczenia, że świat to nie tylko Twój pępek, Twoje zachcianki i marzenia, nie tylko Twój penis i nie tylko Twoje widzimisię,poza tym to wszystkiego najlepszego i spierdalaj.
|
|
 |
|
Don’t wait to realize you shouldn’t have waited.
|
|
 |
|
Kiedyś może skończy się ten hałas i terror....
|
|
 |
|
A jednak. Trzeba wierzyć, kiedyś w końcu
wymeldować się z niebytu,
zmienić adres. Mam się
jakoś, wraca puls.
Zmartwychwstaję.
|
|
|
|