 |
|
Możesz kochać kogo zechcesz. Jak mocno chcesz. Twoje szczęście moim szczęściem / i.need.you
|
|
 |
|
Tylko pozwól mi choć raz dotknąć Twoich myśl. Chciałabym wiedzieć - choć ten raz - co siedzi w twojej głowie. / i.need.you
|
|
 |
|
jak dużo serc na świecie umrze w dzisiejszy wieczór z miłości? / i.need.you
|
|
 |
|
boli, kurwa boli jak cholera. więc może daruj sobie pytanie co u mnie. bo nic nie ma. / i.need.you
|
|
 |
|
Potrzebuje powodu by wstawać z uśmiechem na twarzy. Tym Bardziej że nadchodzi jesień, częsciej będzie deszcz i pochmurno. / i.need.you
|
|
 |
|
wspólna wiosna była przepiękna, a tymczasem skończyło się już lato i przeoczyliśmy jakoś jesień. i nagle jest zimno, cholernie zimni, tak zimno, że wszystko zamarza. nasza miłość zapada jakby w sen zimowy, a jak się zapada w sen zimowy, to podobno nie czuje się jak się umiera. / i.need.you
|
|
 |
|
Nie potrafię Cię wykreślić , nie potrafię zapomnieć . / i.need.you
|
|
 |
|
Krzyknij że kochasz, uwierzę. / i.need.you
|
|
 |
|
brakuje mi twoich malinowych ust, które witały mnie na dzień dobry i żegnały na do widzenia. / i.need.you
|
|
 |
|
naprawdę zabolało wiesz? to co wydawało się przeszłością, zamkniętym rozdziałem, do którego nie wolno wracać, znowu uderzyło mnie w twarz. gdy dusiłam się płaczem, zrozumiałam, że ta przeszłość wciąż we mnie tkwi, że tam jest, że ciągle żyje. / notte.
|
|
 |
|
wiesz czego się boję? boję się tego, że mogę go zranić. przecież jest dla mnie taki dobry. troszczy się o mnie, pyta o samopoczucie i przytula gdy jest naprawdę źle. pociesza, kiedy widzi na mojej twarzy smutek i robiąc głupie miny, dokucza mi, bym tylko się uśmiechnęła. wiesz. tak cholernie boję się zauroczyć, bo wiem, że przeszłość uderzy we mnie z ogromną siłą, a ja nie wytrzymam nacisku i odwrócę się do niego plecami. wybiorę osobę, która tak cholernie mnie rani, bo boję się, że raniąc jego, zranię siebie i wszystkich wokół. pieprzona miłość. / notte.
|
|
 |
|
może tego wcale nie widać. może to wszystko przez uśmiech. nie, nie płaczę. nie mam czym płakać. udając, że wszystko jest dobrze, serce rozdziera mi się na milion kawałeczków. próbuję je połączyć i to właśnie cholernie boli. boli jak łączą się pasma wszystkich mające miejsce zdarzeń i ta świadomość, że lepiej byłoby gdyby to wszystko nie miało miejsca. żyję chwilą, żyję tym co jest teraz, ale nadchodzi wieczór, kiedy to wszystko wraca i to właśnie w tych momentach, chciałabym, żeby mój każdy upadek był miękki, żeby tak nie przeżywać, żeby mniej bolało, żebym nie cierpiała zaciskając zęby. nie uśmiecham się na siłę. są chwile, kiedy robię to z czystym sumieniem, robię to w chwilach, gdy jestem szczęśliwa. w środku nocy potrafię obudzić się i czuć, że jest dobrze, że jutro będzie jeszcze lepiej, że kolejny dzień to kolejna przygoda, że nie będę pamiętać o tym co było wczoraj, bo żyję chwilą. owszem żyję, ale to wspomnienia tak niszczą mi psychikę. / notte.
|
|
|
|