 |
czasami w nocy stawała przy otwartym oknie i patrzyła, patrzyła na te piękne, z daleka tak maleńkie i lśniące gwiazdy z myślą, że i może on patrzy.
|
|
 |
wiesz co? nie poddałam się. zacznę spełniać swoje marzenia, chyba już nigdy nie wyznam ci miłości, ale kurde, kocham twoje prześliczne oczy no.
|
|
 |
sprzątałam w szafce, znalazłam tam mój stary telefon. włączyłam go. pierwsze co zrobiłam to weszłam w smsy, było ich tam sporo, w większości od ciebie. zaczęłam je wszystkie czytać, wraz z kolejną otwieraną wiadomością na mojej twarzy widniał coraz szerszy uśmiech. cieszyłam się, że mogło mnie spotkać takie szczęście.
|
|
 |
kochałam jego słodkie, brązowe oczy, choć przepełnione są jakąś wrednością. uwielbiam jego dołeczki, ukazujące się w jego słynnym uśmiechu. jestem fanką jego wyrazu twarzy, kiedy mnie widzi, jest wtedy szczęśliwy - szczęśliwy jak dziecko. no co tu dużo mówić.. całego cię kocham.
|
|
 |
kiedyś w parku wpadłam na dziwny pomysł. włożyłam do czerwonego balona kartkę z napisem "szczęście pilnie poszukiwane! jeśli znalazłeś tę informację to oznacza, że to przeznaczenie. zapraszam na piątą ławkę od początku szeregu, dnia 20 września o godzinie 16". nadmuchałam go i zawiesiłam gdzieś na krzakach w parku. jak wielkie było moje zdziwienie gdy o odpowiedniej porze, usiadłeś ty. przystojny i czarujący. jeszcze bardziej zdziwiłam się, gdy zaczęliśmy nadawać na tych samych falach.
|
|
 |
dziś to nawet zdradę by ci wybaczyła.. gdybyś tylko był.
|
|
 |
zależało ci kiedykolwiek? wiesz, w ogóle na czym polega znaczenie tego słowa? właśnie. nawet w podstawówce, gdy słowo to pojawiało się na dyktandzie robiłeś błąd. i czemu mnie to nie dziwi?
|
|
 |
bo mężczyźni mają zamiast mózgu w sobie coś, co przyciąga kobiety tak mocno, że już nie mogą oderwać od nich oczu. Bóg po prostu zamiast mózgu dał im urok.
|
|
 |
a te serduszka na końcu zeszytu do specjalizacji nie są dowodem miłości do ciebie, tylko efektem nudnych lekcji.
|
|
 |
mimo wszystko chciałabym być główną bohaterką Titanica, albo Julią od Szekspira.. ona przynajmniej kochała i kochaną była.
|
|
 |
siedziała pod salą z nosem w książce, zagłębiając się w dalsze miłosne sceny. rozmyśla jak byłoby cudownie gdyby to ONA stała się główną bohaterką, a jej partnerem ON. spędzaliby popołudnia razem, przy ciepłej herbatce, rozmawiając o błahych sprawach. potem szliby na długi spacer wokół stawu. czekaliby na zachód słońca, aby w jego blasku on nachylał się w jej stronę, by namiętnie i z uczuciem ją pocałować. później w jego objęciach wracałaby do domu, a przed samymi drzwiami słyszałaby słodkie "dobranoc skarbie" obdarowane niezliczoną liczbą całusów. i wtedy zadzwonił dzwonek ogłaszający koniec przerwy.
|
|
 |
to będzie ktoś, kto zrobi mi naleśniki z uśmieszkiem z dżemu. ktoś, kto nie będzie pytał, bo będzie wiedział. sprawi, że wiatr będzie miał zapach bryzy. przejdzie ze mną na czerwonym świetle. pojawi się nagle. założy dwie inne skarpetki i tego nie zauważy. powie mi w ostatniej chwili "uważaj kałuża" i nadąży za mną do autobusu. odpowie równo ze mną na zadane pytanie, a co najważniejsze będzie mnie kochał.
|
|
|
|