 |
|
któregoś późnego popołudnia, kiedy słońce z wolna zmierzało ku zachodowi, napisała. teraz każdego dnia mam smajla na twarzy, gdy widzę ją dostępną. jak skończony głupek, powtarza mi, że jestem ogromną talenciarą, choć uważam, że przesadza. nawet nie wiem, jak wygląda, jaki ma kolor oczu, czy jak brzmi Jej głos - a jednak jest coś, coś w sposobie tego, jak pisze, co tworzy poczucie, że mogę powiedzieć Jej wszystko. jest leniem, nie lubi matmy, raz zdarzyło Jej się nie nabrudzić przy robieniu kolacji i namawia mnie, żebym włączyła śpiącej mamie kawałek 'stary niedźwiedź mocno śpi'. dosłownie, ma tak samą zrytą banię jak ja - prześwietne uczucie, uwielbiam Ją.
|
|
 |
|
uwielbiam szczerzyć się do monitora przy rozmowach z Nim ze świadomością, że mimo rozstania coś pozostało z roku przyjaźni, która wcześniej nas łączyła.
|
|
 |
|
obiecaj mi, że pewnego dnia będziemy wracać do jednego domu, zasypiać i budzić się w jednym łóżku, jeść śniadanie w jednej kuchni, parzyć sobie nawzajem kawę po nieprzespanej nocy, dawać sobie całusa przed wyjściem z pracy, a potem wracać, znów, do siebie ♥
|
|
 |
|
Doszłam do wniosku, że najlepiej jest rozmawiać z samą sobą. przynajmniej masz pewność, że ten do kogo mówisz Cię rozumie.
|
|
 |
|
Nigdy nie mów, że nie ma szansy. Ona zawsze stoi obok, wystarczy się do niej uśmiechnąć.
|
|
 |
|
pokaż mu, że cię nie zniszczył. że popełnił największy błąd swojego życia rozstając się z Tobą.
|
|
 |
|
któregoś wieczoru podasz mi szklankę pepsi, usiądziesz tuż obok i obejmiesz ręką moje ramiona - ot tak, wpatrując się w zachód słońca, znów mnie pokochasz.
|
|
 |
|
chcą mojego upadku, ale nic zrobić mi nie mogą. | DonGuralEsko.
|
|
 |
|
ludzie żałują wykrzyczanych słów, ja żałuję tych niewypowiedzianych.
|
|
 |
|
JEZU! IDIOTO SERCE MI KURWA ŁAMIESZ!
|
|
 |
|
I nagle wszystko co ją otaczało, przestało ją interesować. Nie chciała wiedzieć, która jest godzina, nie obchodziło ją czy świat się kończy, bo wydawałoby się, że nie ma nic więcej do stracenia, ani nic do zyskania. Była tylko ona i jej smutek, samotność i ból, który wzmagał się z każdą mijającą sekundą.
Cichy jęk, wydobyty z ust brunetki, przerodził się w rzewny płacz. Nie chciała słyszeć, czuć, ani patrzeć na świat, a jedynie móc oddychać bez zabranego jej powietrza.
|
|
|
|