 |
|
nie czuję presji, kiedy ludzie naginają mnie, proszą, żebym przyznała jak jest mi ciężko, jak sobie nie radzę. czuję jedynie tą gorycz względem samej siebie, bo wiem jak przepełniony udawaniem jest każdy ruch. staram się nie zmieniać mimiki twarzy, kiedy zauważam, że znów zaparzyłam dwie herbaty i udaję, iż taki był zamiar, na siłę wlewając w siebie ponad pół litra zielonej naparu. pieniądze szybko znikają z mojego portfela, kiedy zamiast wziąć jednego kebaba zamawiam dwa czy kupuję dużą pizzę, choć nie dam rady jej zjeść sama w żadnym wypadku. tak, mam nadzieję, że przyjdzie z colą pod pachą, postawi ją na podłodze w moim pokoju, w minutę wsunie ogromny kawałek hawajskiej i nachyli się ku mnie, by wierzchem dłoni zetrzeć sos z kącika moich ust.
|
|
 |
|
Dotknęłam dłonią jego klatki piersiowej. 'Nawet Twoje serce nie bije szybciej.'
|
|
 |
|
To ja jestem tą , która zawsze ma dziwne skojarzenia .To ja jestem tą , która ludziom gra na nerwach i sprawia jej to przyjemność . To ja jestem tą, która tak bardzo kochasz.
|
|
 |
|
Znów ja, znów On, znów to samo łózko. Czy to się kiedyś skończy?
|
|
 |
|
Nie pamiętam nawet jak znalazłam się pod twoim blokiem z fajka w ustach i butelka Jacka Danielsa w ręce.
|
|
 |
|
Umierałam z przekonaniem, że jeszcze coś dla Niego znaczę.
|
|
 |
|
Teraz idę w deszczową noc przez ulicę wyklinając życie z papierosem w ręku.Spotykam Cię, a Ty pytasz co się stało, przecież zawsze byłam taka poukładana,nigdy nie przeklinałam,nie paliłam.Cosięstało!?Zostawiłeś mnie, kretynie.Papierosy, zastępują mi Ciebie - najwyraźniej muszę być od czegoś uzależniona.A przekleństwa? Przekleństwa pozwalają mi uwolnić wewnętrzną rozpacz,spowodowaną Twoim odejściem./?
|
|
 |
|
To smutne, że zniszczył mnie dwoma słowami : "to koniec"
|
|
 |
|
Położyłam twoją rękę tak gdzie mam serce. - Słyszysz, już nie bije tak szybko, jak kiedyś, gdy Cie widziałam.
|
|
 |
|
a jeżeli jeszcze raz pojawisz się w moim życiu w momencie, kiedy wszystko sobie poukładałam, to Ci zapierdolę tak mocno, że aż trudno będzie Ci znów odejść.
|
|
 |
|
Nie umiem być obojętna na twoje błędy.
|
|
 |
|
jest mi już generalnie obojętne jaka to będzie pora dnia, wieczór czy poranek. nie potrzebuję żadnej butelki wódki, papierosów czy innych dodatków, którymi usilnie próbowaliśmy wszystko urozmaicić. stój przede mną, trzymaj mnie za dłonie, nic nie mów, pozwalając wsłuchiwać mi się w odgłosy swoich własnych, poplątanych myśli. daj mi czytać ze swojego spojrzenia i liczyć uderzenia Twojego serca chwilę potem.
|
|
|
|