 |
|
Kto chce znaleźć w życiu szczęście, powinien związać się z jakimś celem, a nie z ludźmi czy rzeczami.
|
|
 |
|
chciałabym w tą dla mnie magiczną noc z 13 na 14 kwietnia napić się z Tobą, przytulić się do Ciebie i zapomnieć o całym świecie - tak kurwa chciałabym spędzić swoje 22gie urodziny !!! // n_e
|
|
 |
|
nic mi więcej nie zostaje jak wstać, ubrać się wziąć kilka fajek do kieszeni i kupić butelkę dobrej wódki i spędzić wieczór w klubie bawiąc się z obcymi dla mnie ludźmi, ciao !!! // n_e
|
|
 |
|
choć chcesz byśmy byli przyjaciółmi, ja nie boję się powiedzieć Tobie, że Cię kocham czy za Tobą tęsknię - bo doskonale wiem, że Ty czujesz to samo, ale nie chcesz bym znów mogła przez Ciebie cierpieć !!! // n_e
|
|
 |
|
coś czuję , że ta noc będzie zajebista , kurwa !!! // n_e
|
|
 |
|
przez sen usłyszałam wibrację telefonu - i chociaż leżał obok łóżka, na nocnym stoliku, walczyłam z myślą, czy mam siłę odwrócić się, i odczytać smsa. po chwili ekran odblokowania oślepiał mnie swoim proszeniem o wpisanie kodu. 'nieznany numer, nie cierpię tego' - pomyślałam spoglądając na nadawcę. 'dawno nie słyszałem Twojego głosu' - odczytałam smsa, i nagle wszystko stało się jasne - zarówno dziwna pora tego smsa, jak i numer, który nagle powtórzyłam w pamięci, bo był z tych usuwanych z wielkim żalem. patrzyłam na ekran, i czułam coraz mocniej bijące serce. czytałam każdą literkę z osobna, zastanawiając się jakim prawem o sobie przypomniał. wyłączyłam telefon,odłożyłam go na stolik, i przykrywając się kołdrą, z wielkim bólem w sercu zrozumiałam, że nic już nie będzie tak samo - że ten jeden gówniany sms w środku nocy tak wiele zmieni, tak wiele zepsuje, i tak bardzo przywróci każde wspomnienie
|
|
 |
|
tęskniłaś?' - zapytał, patrząc na mnie tym wzrokiem, który najbardziej lubiłam. zawsze potrafił manipulować ludźmi, więc wiedział jakiej odpowiedzi ma się spodziewać. już miałam przytaknąć, ale coś mnie zatrzymało. wzięłam głęboki oddech, i z uśmiechem na ustach odpowiedziałam: 'nie było za czym'. spojrzał na mnie swoją wredną miną, po czym zapytał: 'ta? pewna jesteś?'. nadal patrzyłam na Niego z obojętnością. 'jak niczego w życiu. nie będę tęsknić za kimś, kto z serca robi mi szmatę' - odpowiedziałam, odwracając się od Niego, a przy tym tocząc ogromną walkę z emocjami, i tym, by przypadkiem nie odwrcić się, i nie przytulić się do Niego. za dużo razy okazywałam słabość, za dużo razy podnosiłam Jego ego ku górze - nie tym razem, nie za taką cenę, jaką płaciłam przez te kilka lat, próbując ogarnąć swoje serce.
|
|
 |
|
nie odezwałam się przez weekend, a Ty już rzucasz we mnie pretensjami - że nie dałam znaku życia, że nie wiesz co robiłam, że jakim prawem. sprawiasz tym, że w mojej głowie pojawia się opcja:' zniknij'. ja tego nie toleruję. nie jestem w stanie zrozumieć, jak można spowiadać się z każdego ruchu. nigdy nie będę nikomu zdawać relacji z każdego dnia, nigdy nie zostannę czyjąś własnością. ja kocham swoją prywatność, kocham znikać na parę dni, odpocząć, odizolować się. więc proszę, albo to zrozum - albo po prostu odpuść sobie, bo nie potrzebuję maniaka, który będzie śledził każdy mój ruch - potrzebuję kogoś, kto z uśmiechem powie: 'baw się dobrze', dając mi przy tym kredyt zaufania, który tak bardzo sobie cenię
|
|
 |
|
wiem, że ma mi za złe, że tak wiele razy usłyszał ode mnie słowo 'nie'. wiem, że nigdy nie wybaczy mi tego, że po tak długich miesiącach starania się - dostał kosza. wiem, że zawsze będzie miał do mnie żal o te smsy, na które nie odpisywałam, o te połączenia, które rozłączałam. wiem, że zawsze będzie miał żal o to, że nigdy nie był tak ważny, jak On, i , że nigdy tak na prawdę nie miał z Nim szans.
|
|
 |
|
a gdy patrzę dwa lata wstecz, nadal nie mogę zrozumieć tego, dlaczego mój wzrok skierował się właśnie na Niego. i przypominając sobie ten dzień, w którym pierwszy raz Go zobaczyłam - nigdy nie sądziłam, że tak bardzo namiesza w moim życiu. byłam głupia, strasznie głupia wypowiadając w Jego kierunku jakiekolwiek słowa - byłam tak bardzo naiwna, i tak strasznie nieświadoma tego, że siedzi w Nim tyle skurwysyństwa.
|
|
 |
|
zdawałoby się, że każda kolejna kłótnia jest czymś w formie przyzwyczajenia. czymś, do czego możesz przywyknąć. nie jest to prawdą - bo każda następna sprzeczka, boli bardziej od poprzedniej. każde wypowiedziane w gniewie słowo zadaje sto razy więcej cierpienia, niż tamto, wypowiedziane kilka dni wcześniej. kłótnia nie jest czymś, do czego możesz się przyzwyczaić, i odpowiednio ustosunkować - kłótnia jest czymś, co zabija Cię od środka, powoli, jak najgorsza trucizna.
|
|
 |
|
czy istnieją etapy związku? większość dzieli je na nastepujące: chodzenie za rączkę, bardziej powazny związek, zaręczyny, małżeństwo. według mnie związek dzieli się na etapy,oczywiście, ale całkowicie inne: jest etap, w którym jest cudownie, w którym się kochacie i Wasze życie zdaje się być rajem na ziemi. po tym następuje etap kłótni, niedomówień, nieporozumień, niedogadywania się. kolejnym są tzw. ciche dni, w których oboje dawkujecie sobie ogromne nakłady kłamstw, i raniących słów. i to właśnie w tym momencie, od Ciebie tylko, zależy, czy po kolejnym już "przepraszam" zgodzisz się na pierwszy etap związku - ten piękny, który prędzej czy później i tak doprowadzi Cię do łez, i kolejnego "przepraszam" z Jego ust.
|
|
|
|