 |
|
zawsze gdy fochasz się kiedy ja jestem smutna, mam ochotę przypierdolić ci z miłości.
|
|
 |
|
kiedyś to wyliczanka rozwiązywała wszystkie problemy.
|
|
 |
|
to takie niesamowite, że jedno słowo może zmienić wszystko. może coś zacząć lub coś skończyć.
|
|
 |
|
nie wiem czy mam się śmiać czy płakać, więc będę płakać ze śmiechu.
|
|
 |
|
wtulona w jego ramiona, wsłuchana w dźwięk jego głosu. pozornie zwykłe czynności sprawiały, że była najszczęśliwszą osobą na świecie. stali na jednym z mostów i obserwowali zachodzące powoli słońce. po policzku spłynęło jej kilka łez, przygryzła delikatnie wargi i zamknęła oczy. doszło do niej, że ma więcej niż kiedykolwiek pragnęła mieć. nie potrzebowała willi z basenem i milionów na koncie. wystarczyło, że on był blisko.
|
|
 |
|
byle do piątku, od piątku się o tym wszystkim zapomina. - a w poniedziałek? - byle do piątku.
|
|
 |
|
straciłam cię. może da się to naprawić. reset, reset, reset kurwa.
|
|
 |
|
siedziała na łóżku w dresie. w tle słychać było smutną muzykę. opierając głowę o ścianę z jej oczu po bladych policzkach popłynęły łzy a w głowie wciąż przewijały się myśli - co jeszcze się spierdoli.
|
|
 |
|
przytul mnie tak, abym zapomniała o wszystkich złych rzeczach, które mi wyrządziłeś.
|
|
 |
|
nie wygram cię, nie będę brała udziału w tej chorej wojnie.
|
|
 |
|
już nie płaczę, ale to nie dlatego, że się z tym wszystkim pogodziłam. po prostu zabrakło mi łez.
|
|
 |
|
dla ciebie znajdę nawet wyjście z sytuacji bez wyjścia.
|
|
|
|