 |
|
Gdy jesteś z kimś, kto będzie pokonywał kilometry, by przez chwilę być przy Tobie. Nie spierdol tego. Drugiej takiej osoby możesz już nie mieć.
|
|
 |
|
Najładniej uśmiechają się Ci, którzy cierpią.
|
|
 |
|
Traktuj swoją kobietę tak, żeby współczuła innym kobietom, że nie mają takiego faceta jak Ty .
|
|
 |
|
Nigdy nie odchodź jeśli wiesz, że jest ktoś kto za Tobą będzie tęsknił.
|
|
 |
|
zawsze mów co czujesz..lepiej niech zaboli teraz niż później dwa razy mocniej .
|
|
 |
|
im mniej w życiu posiadasz, tym bardziej dbasz o to co naprawdę ważne.
|
|
 |
|
Posiadanie miliona znajomych nie jest cudem. Cudem jest mieć kogoś, kto stanie obok Ciebie, gdy milion innych będzie przeciwko Tobie.
|
|
 |
|
ja po prostu chciałabym...
- chciałabyś, żebym był przy tobie zawsze, kiedy tylko zapragniesz, żebym poświęcił dla ciebie wszystkie gwieździste noce, żebym był wyrozumiały i akceptował każdy twój wyskok. chciałabyś mieć mnie na wyłączność.
- skąd wiesz?
- skad? kobiety zawsze chcą niemożliwego.
|
|
 |
|
- Idziesz ?
- Nie .
- A dlaczego ?
- Bo on tam będzie .
- I co ?
- I nie chcę go widzieć . Wiesz przecież , że mnie zranił . A ja nadal go kocham .
- To pokaż mu , że popełnij największy błąd swojego życia , rozstając się z tobą , że potrafisz nadal cieszyć się z życia . Zapytam więc jeszcze raz: idziesz ?
- ... poczekaj , wezmę błyszczyk .
|
|
 |
|
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.
|
|
 |
|
Obiecaj mi, że pewnego dnia będziemy wracać do jednego domu, zasypiać i budzić się w jednym łóżku. Jeść śniadanie w jednej kuchni. Parzyć sobie nawzajem kawę po nieprzespanej nocy. Dawać sobie całusa przed wyjściem. Dzwonić do siebie tysiąc razy wtedy, gdy jesteśmy osobno, a potem znów wracać do siebie.
|
|
 |
|
Pewien wykładowca trzymając w ręku dwudziestodolarowy banknot,
rozpoczął zajęcia od pytania:
- Czy ktoś chce ten dwudziestodolarowy banknot?
Podniósł się las rąk, lecz wykładowca dodał:
- Zanim go oddam, muszę jeszcze coś zrobić
- po czym zmiął go z całej siły. – Czy ktoś nadal go chce?
Wciąż widać było podniesione ręce.
- A jeśli zrobię to? – spytał, po czym cisnął nim o ścianę,
zaczął obrzucać wyzwiskami i deptać.
Wreszcie podniósł zabrudzony, sponiewierany pieniądz
i powtórzył pytanie. Nadal w górze było mnóstwo rąk.
- Nigdy nie zapomnijcie tego, co widzieliście – powiedział wykładowca. – Niezależnie od tego, co zrobię z tym banknotem, zawsze będzie wart dwadzieścia dolarów. W życiu często bywamy poniewierani, deptani, upokarzani i obrażani, a mimo wciąż jesteśmy tyle samo warci.
|
|
|
|