 |
|
kiedy kłócimy się, pierdolę bez sensu farmazony, wypominam Ci błędy, a Ty zamiast odepchnąć mnie, wyrzucić gdzieś w ciemny kąt, całujesz mnie bym skończyła gadać głupoty, które najzwyczajniej w świecie Cię ranią.
|
|
 |
|
jego ciepłe dłonie, schowane głęboko w czarnych rękawiczkach, spokojny ton głosu i uśmiech, który mimo pochmurnego dnia rozświetlał każdy kąt mojego świata.
|
|
 |
|
mimo tego, że kochamy innych ludzi, nadal mamy do siebie coś w rodzaju słabości. nie potrafimy spojrzeć sobie w oczy, a w naszych duszach zawsze będzie płynąć strumyczek wspólnych wspomnień, pasji.
|
|
 |
|
inni powtarzają mi, że się zmieniłam. to on obudził we mnie, kogoś kim nigdy nie byłam. nie jestem poważna, a dojrzalsza. nadal lubię się śmiać z byle czego, ale nie gigantycznych ilościach, jak kiedyś. nie jestem przemądrzała, a pewna siebie. dzięki niezliczonej liczbie komplementów ciężko byłoby inaczej. nie jestem spokojna, a wychillowana. nadmiar marihuany właśnie tak na mnie działa. nadal jestem sobą. może trochę bardziej rozważniejszą, stojącą pewniej na ziemii, ale jednak.
|
|
 |
|
rozczarowana, po nieudanym związku, próbowałam trzymać go na dystans. gdy zapraszałam go na papierosa nie wiedziałam jaki jest naprawdę. chudzielec, z czekoladowymi patrzałkami, sporo ładniejszy od innych, ale po niepowodzeniach przystojny w moim słowniku oznaczało to samo co głupi. nie udało mi się go spławić. w trzy dni rozkochał mnie w sobie do granic możliwości, a potem skrupulatnie ranił. przyzwyczaiłam się. może dzięki temu, trochę za dużo palę, ale czy to istotne. miłość jest wtedy kiedy nadal jesteś przy kimś, nawet gdy lecą Ci łzy.
|
|
 |
|
a jeśli mam zmarnować życie to tylko z Tobą.
|
|
 |
|
lubię kiedy patrzy na mnie, jakby chciał mnie zjeść, a później namiętnie mnie całuje, nie zważając na okoliczności.
|
|
 |
|
nienawidzę go za to, że go kocham.
|
|
 |
|
wiesz będę tak cholernie tęsknić, ale i tak Ci tego nie pokażę. / obczaj-to
|
|
 |
|
wiem, że mnie kochasz, ale widzę w Twoich oczach, że nie umiesz sobie z tym poradzić.
|
|
 |
|
bo chyba Cię kocham i chyba nie mogę nic na to poradzić.
|
|
 |
|
Nigdy nie będę w stanie odmówić mu miłości.
|
|
|
|