 |
|
wiesz kochana,może i nie było końca świata,ale ja go jednak przeżyłam.to ten chuj.. złamał mi serce.
|
|
 |
|
Dzisiejsza noc, po drugiej. Obudziły mnie grzmoty, błyski i deszcz. Uwielbiałam patrzeć na burzę w środku nocy, więc usiadłam na parapecie i patrzałam się na niebo. Po chwili napisałam sms do niego: 'Piękna noc, co? Jak obudzę, to przepraszam. :* ' Nie spodziewałam się, że tak szybko dostanę odpowiedź : ' Wiedziałem, że nie śpisz, tylko czekałem, aż napiszesz. Ja sobie siedzę na dworze, na naszej altance. Cudownie tu jest, tylko Ciebie brakuje. Mała, idź spać, bo rano będziesz zmęczona. Kocham Cię, miłych snów.' Ta wiadomość sprawiła, że nie przespałam trzy czwarte nocy, a i tak byłam najbardziej wypoczętą dziewczyną w szkole.
|
|
 |
|
'W czwartek jednak się spotkamy, nie jadę na tę rozprawę' Powiedział, przytulając mnie. 'Nie musisz?' Zapytałam, wtulając się w niego. 'Nie. Nie chce nawet. Nie chcę widzieć ryja mojej starej. Nienawidzę jej. Ojca nie mam, teraz jeszcze nie będzie jej. I dobrze. I tak nigdy nic nie zrobiła dla mnie, poza urodzeniem mnie.' Szepnął mi, przytulając mnie cholernie mocno. Wiedziałam, że to wszystko jest dla niego ciężkie, cholernie ciężkie, lecz nie chciał dawać tego znać. 'Nie będziesz miał jej, ale ... Masz mnie. Zawsze. Kocham Cię.' Powiedziałam, dając mu buziaka w policzek. 'No właśnie. Ty jesteś ważniejsza, niż ona. Zrobiłaś dla mnie więcej, niż ona. Jesteś moim oczkiem w głowie, kocham Cię też.' Powiedział, a mnie przeszło dziwne, cholernie fajne i ciepłe uczucie, którego nie chciałam się pozbywać.
|
|
 |
|
Plus dwadzieścia stopni, palące słońce i nocne burzy, tak! Plaża czeka, chłopak czeka, słońce czeka, szczęście czeka, ja czekam. Tyle, że na wakacje czekam, no! Także migusiem się pojawiajcie, bez dyskusji.
|
|
 |
|
Usiadłam na krawężniku obok niego, wąchając kwiatki, które mi dał. 'Otwieram wino ze swoją dziewczyną..' Zaczął mi nucić, a ja uśmiechnęłam się mimowolnie. 'Masz to?' Zapytałam, spoglądając na niego. 'Co? Wino? To się szybko da załatwić.' Powiedział, uśmiechając się. 'A to drugie?' Zapytałam ponownie, nie spuszczając go z oczu. Z początku nic nie mówił, jednak po chwili powiedział najpiękniejsze słowa: 'Nie mogę jej mieć, bo nie należy do mnie. Ale jest tak cudowna, inteligentna i śliczna, że każdemu, który ją dotknie zrobię niemałą krzywdę.'
|
|
 |
|
Sobota, polana, na którą nikt nie chodzi, tylko ja i on, sami. Pełno zieleni i piękna. Pełno szczęścia. Przed osiemnastą. 'Myślisz, że na prawdę będzie ten koniec świata?' Zapytałam, skubiąc coś. 'Nie wiem. Ale to będzie najpiękniejsza śmierć. Umrę na polanie, na której zawsze chciałem być. I umrę z osobą, z którą zawsze chciałem umrzeć' Powiedział, kładąc się za ziemi. 'Chciałeś umrzeć ze mną?' Zapytałam. 'Chciałem umrzeć z osobą, którą najmocniej kocham' Powiedział, puszczając pewien utwór ze swojej komórki, gdzie pierwsze słowa brzmiały : weź mocno mnie obejmij, jakby świat miał dziś się skończyć ...
|
|
 |
|
a kiedy wyznasz mi miłość,błagam,niech ona trwa więcej niż tydzień!
|
|
 |
|
powinieneś dostać kartę stałego klienta,często bywasz w moim sercu.
|
|
 |
|
kochała go,zajebiście mocno. jego widok sprawiał że jej serce przestawało na chwilę bić,oddech?zapominała o nim kiedy go widziała. jego oczy i uśmiech powalały ją na kolana. ,,to tylko kolega..tylko kolega'' - powtarzała sobie codziennie.
|
|
 |
|
śmieszy mnie pokolenie jebiące policje jedynie wtedy gdy jej obok nie ma.
|
|
 |
|
gdyby zalegalizowali marihuanę, a miłość byłaby nielegalna, byłoby więcej szczęśliwych ludzi, niż złamanych serc. / crazydream
|
|
|
|