 |
|
Sobota wieczór, październik, jesień, klasa maturalna, łóżko, pełno książek i ja z tym uczuciem, którego chciałam uniknąć w tym okresie. Nie udało mi się. Zniknęła nawet nadzieja, że pojawi się ktoś nowy, a co dopiero, że ktoś wróci. Nie mam nic, prócz spokojnych nocy, matury w maju i pustki.
|
|
 |
|
Podobno jestem niezwykła i pasują do mnie niezwykłe rzeczy..
|
|
 |
|
"Wciąż rozbraja mnie Twój uśmiech, jak przy pierwszym spotkaniu."
|
|
 |
|
Często chcę czegoś za bardzo, często na chwilę.
|
|
 |
|
Pamiętaj, że nic nie dzieje się przypadkiem. Nie ma czegoś takiego jak przypadek, rozumiesz? To wszystko co się dzieje, każda rzecz, której doświadczasz , jest jedynie minimalną cześcią dokładnie opracowanego planu. Ten KTOŚ, tam w górze wymyślił Go precyzyjnie. I nie bój się jutra. Bo każda chwila ma w sobie ukryty sens.
|
|
 |
|
Wiesz, mieliśmy być inni. Miało być inaczej. Walczyliśmy bardziej, mocniej, całym sercem. Spalaliśmy się nawzajem, a skończyliśmy jako nieznajomi.
|
|
 |
|
Można przestać być uczniem, siatkarzem albo policjantem, ale nie wolontariuszem. Bezinteresowa pomoc przesiąka do krwi..
|
|
 |
|
jak ci
nie wstyd
milczeć
mi prosto
w serce
|
|
 |
|
idź mnie nie kochać gdzie indziej, nie chcę na to patrzeć
|
|
 |
|
Odkąd cię zobaczyłem, nigdy nie zostanę sam, zawsze będę mógł sobie ciebie wyobrazić.
|
|
 |
|
Świat nie ma ramion, nie ma ciepłego oddechu, świat nie śpi, nie śni.
|
|
 |
|
I zniknął maj. A potem był czerwiec i lipiec. I przyszła jesień. I nad uliczką ciągle przechodziły deszcze, krąg sceniczny obracał się z łoskotem, wypełniającym serce niejasnym niepokojem - i co dzień umierałem, aż znowu nadszedł maj.
|
|
|
|