 |
|
Podpalę dla Ciebie miasto, gdy szepniesz mi do ucha i poprosisz bym pokazała Ci światło.
|
|
 |
|
Prawdziwą zmorą jest brudna, pokrwawiona strzykawka. To, co po nas zostaje. I jakiś żal w sercach najbliższych. Po wielkiej pustce, jaką im stworzyliśmy.
|
|
 |
|
Nie potrafiłam już rozmawiać, nie umiałam się otworzyć.
Byłam zbyt smutna i za bardzo zamknięta w sobie.
|
|
 |
|
Priorytety się zmieniły, uczucia przeminęły, ból i cierpienie są mi obce,
pustka jak była tak jest, nikogo nie mam,
ale otwarcie mogę powiedzieć, że tak mi dobrze.
|
|
 |
|
Ranię jak ostre szkło by później błyszczeć Twoim bólem jak tani brylant.
|
|
 |
|
I będzie tak, jakby nigdy nie istniał.
|
|
 |
|
Może powinniśmy kochać to, czego nie umiemy pojąć?
|
|
 |
|
To uczucie w środku, to co na początku było tylko czymś nieprzyjemnym,
zamieniło się teraz we wściekłość, nagłą furię,
która przyprawia o mdłości..
|
|
 |
|
Czasem czuje się fatalnie. Czasem nie czuję się w ogóle.
|
|
 |
|
Nie pozwól temu samemu mężczyźnie dwukrotnie złamać Ci serca.
|
|
 |
|
Zacięty w milczeniu, znów obcy, a przecież nadal mój.
|
|
 |
|
W nocy powinno się spać, a nie siedzieć przy oknie z chusteczką higieniczną w ręku i wycierać każdą łzę, wypływającą spod czerwonych i opchniętych powiek.
|
|
|
|