 |
|
Trzeba żyć, nawet jeśli umarł Bóg.
|
|
 |
|
Zdaję sobie sprawę, że nie przestanę Cię kochać.
Ale chciałabym zapomnieć.
Reagować na Twoje imię, jak na imię każdego innego człowieka.
Bez emocji spotykać Cię i nie czuć, tych targających mną uczuć.
Zwyczajnie uśmiechnąć się na wspomnienie tego co było.
Było i nie wróci.
|
|
 |
|
Po prostu przepadł.
Szukałam wszędzie i straciłam już wszelką nadzieję, że go odnajdę.
Ty też tak masz? Szukasz sensu w miłości?
Miło byłoby rozumieć po co się kocha, a nie myśleć, że tak trzeba bo kochają wszyscy.
Udawać, że to przyjemność a nie obowiązek.
|
|
 |
|
Boleśnie uderzyła we mnie rzeczywistość prawie zrzucając z krzesła.
Nie przyjdziesz, nie zadzwonisz, nie napiszesz.
|
|
 |
|
Możesz kochać kogo zechcesz.
Jak mocno chcesz.
|
|
 |
|
Odkąd wiem, że on też,
uwielbiam każdy zakątek świata.
|
|
 |
|
Tylko pozwól mi choć raz dotknąć Twoich myśli.
Nim rozwieje je wiatr.
|
|
 |
|
Dopiero samotność pokazała mi,
że potrafię dogadać się sama ze sobą.
|
|
 |
|
Bywa również tak,
że nie chce się odejść, ale nie można zostać.
|
|
 |
|
Patrzysz na nią, niby anioł
- a krzywdzi.
|
|
 |
|
Znam kilka słów, które ranią jak nigdy.
|
|
 |
|
Wiesz, czego nienawidzę najbardziej?
Nienawidzę paru pierwszych dni po naszej rozłące, czasami tygodnia, czasem miesiąca.
Nienawidzę tego czasu kiedy wiem, że mogłabym być tam z Tobą, a jestem tu.
Nienawidzę tej świadomości, że znów zaczynam tęsknić, nie mogę Cię zobaczyć,
a jedyne co mogę zrobić to gapić się daleko przed siebie i myśleć,
że gdzieś tam za horyzontem mieszkasz sobie i żyjesz spokojnie bez świadomości,
że ktoś oddałby wszystko, by Cię choć przez chwilę Cię ujrzeć.
Nienawidzę tych nocy, gdy śpię na poduszce mokrej od łez i nie mam nawet siły, by się podnieść.
Ból spowodowany Twoją nieobecnością w moim życiu jest gorszy od zamętu jaki w nim zrobiłeś.
|
|
|
|