 |
|
To nie amatorski układ - kolacja ze śniadaniem. To coś dla konesera, a ja jestem głównym daniem.
|
|
 |
|
Jestem jak nałóg, jak pierdolony zawał. Przychodzę, zabieram wszystko, potem zostawiam.
|
|
 |
|
A Ty stój, tam gdzie stoisz. Nie mów mi już nic więcej. Niczego mi nie zabronisz i tak zrobię to jak zechcę.
|
|
 |
|
Zapalam świeczkę. Dla tych, co nie czują się bezpiecznie. Dla tych, których świat nagle stał się piekłem.
|
|
 |
|
A Ty stój, tam gdzie stoisz. Nie mów mi już nic więcej. Niczego mi nie zabronisz i tak zrobię to jak zechcę.
|
|
 |
|
Chcę się poparzyć, ten żar wzniecamy wspólnie.
|
|
 |
|
człowiek pisze najpiękniej, gdy serce dyktuje słowa. / tonatyle
|
|
 |
|
widocznie tak musi być. najwyraźniej trzeba się bardzo mocno sparzyć by zostawić jedno i wyruszyć ku drugiemu. / tonatyle
|
|
 |
|
boję się odejść, ponieważ raz już odeszlam pochopnie i żałuję do dzisiaj. / tonatyle
|
|
 |
|
próbuję się okłamać jeszcze jeden raz, ale mój rozum przestał być naiwny. / tonatyle
|
|
|
|