 |
|
Zawsze gdy wieje wiatr w oczy tchórzysz i je zamykasz,
jakby bojąc się wywiania źrenic z tęczówek.
|
|
 |
|
Nie mogę mieć zbyt wielkich nadziei, bo każde
"witaj" kończy się pożegnaniem.
|
|
 |
|
Czuję jak cząsteczki Ciebie,
ulatują z mojego serca.
Nieodwracalnie.
|
|
 |
|
Na dźwięk Twojego głosu,
jeszcze niebezpiecznie rozszerzają mi się źrenice.
|
|
 |
|
Dym papierosowy wpada mi do oczu.
Uśmiecham się, wiem, świat do mnie nie pasuje.
|
|
 |
|
Zamykam dziecięce błękitne oczy,
myślę, co by było gdyby.
|
|
 |
|
I może to trochę banalne,
ale chcę trzymać Cię za rękę i słuchać tego,
co myślisz pod koniec dnia.
|
|
 |
|
trzecia w nocy, zamknięte powieki, Jego oddech na twarzy, wersy Chady, za dużo słów o tak dużym znaczeniu i uczucie, które przerastało nawet moje, podobno dzielne, serce.
|
|
 |
|
" nic nie myślę, nic nie robię,
bo mam burdel w swojej głowie"
|
|
 |
|
"Nagle światło rozpędziło cienie,
to nie horror , to tylko sumienie"
|
|
 |
|
"Nie dam się Wam zwariować
I Duszę i Ciało schowam
Ogrodzę się Chińskim Murem
A z okna spuszczę Wam sznurek"
|
|
|
|