 |
|
jestem tak stabilna emocjonalnie jak szklanka wody trzymana przez człowieka z parkinsonem, któremu palą się spodnie i tańczy lambadę.
|
|
 |
|
" Miłość-najpierw ręka w ręke ,potem ręka gdzieś,potem coś w ręke a na koniec coś gdzieś "
|
|
 |
|
- Niebo czy piekło?
- Tak.
- Jesteś tu dla mnie.
- Tak.
- Nie! Nie jesteś tu dla mnie. Jesteś tu po mnie.
- Tak bardzo Cię kocham. Tak bardzo Cię kocham, że kiedy zdecydowałem się wrócić, myślałem... że jesteś moim Niebem. Ale możliwe... że to ja jestem Twoim Piekłem. /Chirurdzy
|
|
 |
|
Często oglądam się za siebie. Kiedy tylko się obejrzę, zimno idzie po skórze. Wiele głupstw zrobiłem, wiele mogłem zrobić. (...) A co najdziwniejsze, nawet gdybym mógł jeszcze raz to wszystko przeżyć, wybrałbym tę samą drogę. Z tymi samymi idiotyzmami, pomyłkami i ogólną przegraną. Ktoś musi stracić, żeby inny wygrał.
|
|
 |
|
nigdy nie pytaj mnie, kto jest osobą, którą kocham. po prostu spójrz w moje oczy. widzisz? tkwi w nich jeszcze namiastka jego uśmiechu. zwróć uwagę jak się uśmiecham, gdy tylko go zobaczę. ile euforii w moim małym serduszku wywołuje jego osoba. zauważ, jak posmutniałam, gdy straciłam go z pola widzenia. nie wnikaj, gdy na pytanie czy to on spuszczę głowę w dół i dam upust emocją w formie łez. gdy się dokładnie przyjrzysz, zobaczysz w tych słonych kroplach odbicie moich uczuć do niego. nie zrozumiesz mnie. nie przytulisz mnie tak jak on, nie sprawisz, bym Twoje oczy pokochała tak, jak jego błękitne tęczówki. nadal nie rozumiesz? nie jesteś nim.
|
|
 |
|
Nie dokochaliśmy się do końca. Nadrobiliśmy jednak złością, zazdrością i nieufnością. Ładnie nam to wyszło.
|
|
 |
|
Szkoda, że nie widzisz jak za Tobą tęsknię.. //bereszczaneczka
|
|
 |
|
Już wiesz, że u mnie nie trudno o obsesję, fazę, schizę czy miłość - nazwij to sobie jak chcesz - ale po chuj pozwalasz mi się zbliżać do siebie, a później nagle znikasz, milczysz, olewasz? //bereszczaneczka
|
|
 |
|
Nadchodzi wieczór znów przemyślenia. Nasze rozmowy kochałam je. Dałabym wszystko aby czas się cofnął i przeżyć to znów. Spacery, wygłupy, zawsze potrafiłeś poprawić mi humor nawet o tym nie wiedziałeś. Bo w końcu byłam uśmiechnięta przy tobie. Bałam się aby nasza przyjaźń się nie zepsuła, tak bardzo mi zależało. Tak popsuło się jakoś tak zniknęło to wszystko jak bańka mydlana, bez powodu, bez przyczyny. Myślałam, że może to moja wina, że ja znów coś zrobiłam. Znów to się odnawia ale czy będzie tak jak kiedyś? [jestemjakajestemxd]
|
|
 |
|
Kiedy poczujesz moje ciepło
Spójrz w moje oczy
|
|
|
|