 |
|
ćpaj - wali mnie twoja cała osoba, całokształt. ale jeśli wciągnąłbyś w to moich znajomych, to Ty pierwszy za to oberwiesz. / dupekk
|
|
 |
|
jeszcze 12 dni i zacznie się wstawanie o 6.30 i szybkie ogarnianie się by nie spóźnić się na pierwszą lekcję, czy tam kółko z chemi lub fizyki. picie gorącej kawy, po czym włączenie laptopa by zapuścić małpe. ubieranie skarpetek na lewą storne, i wywalanie szafy do góry nogami by jakoś wyglądać. pakowanie samych zeszytów, bo książki i tak sie nie przydaja. i wreszcie lekcje z wariatami, głupie żarty, odzywki chłopaków - uwielbiam was za to że jesteście. / dupekk
|
|
 |
|
kocham długo jeździć autobusem ze słuchawkami w uszach ♥
|
|
 |
|
milion myśli które nie dają spokoju. /espoir
|
|
 |
|
dziś po prostu już nie wiem co mam myśleć. to co było dobre, zaczyna się pieprzyć a ja nie potrafię tego powstrzymać. /espoir
|
|
 |
|
są takie dni, kiedy lubię wyłączyć telefon, rzucić go w kąt lub schować pod poduszkę, lubię wtedy przechodzić cały dzień w starym dresie i za dużej koszulce zupełnie nie przejmując się brakiem jakiegokolwiek ładu jeśli chodzi o fryzurę, lubię wziąć wtedy ulubiony kubek wypełniony sokiem pomarańczowym i usiąść sobie w ogrodzie na lekko zroszonej trawie, powspominać, znów podręczyć psychikę bólem emocjonalnym - takie niecodzienne hobby. / nervella.
|
|
 |
|
za każdym razem kiedy odjeżdżał spod mojej klatki przeżywałam koszmar. tamtego razu zażartował : -dawaj buziaka kochanie, może ostatni raz.- z naburmuszoną miną nastawiłam usta a gdy już siedział na motorze rzucałam mu swoje odwieczne zdanie:- jedź ostrożnie. - tamtej nocy nie napisał jak zawsze ' już jestem w domu.' był tylko krótki telefon od jego kolegi. słyszałam pojedyncze słowa. jakiś wypadek , rozbity motor, osobowe auto, poślizg. nagle mdłości, słabość, i przeogromna panika. pamiętam uspokajanie mnie przez tatę, kiedy tej deszczowej nocy pędziliśmy do szpitala. zawalił mi się świat, gdy zobaczyłam go nieprzytomnego podłączonego do aparatur, z bandażem na głowie , przez który przedzierała się krew . złapałam go za dłoń , modliłam się i szlochałam , żeby wyszedł z tego cało . wtedy najbardziej liczy się nadzieja wiesz ? i ona tym razem nie zawiodła . bo on w końcu otworzył powoli oczy i cicho wyszeptał leciutko ściskając moje palce : - myślałaś , że dla ciebie nie przeżyję ? .
|
|
 |
|
pomijając fakt, że jestem w jego ramionach, nadal jestem wolna. I to jest najgorsze uczucie na świecie - nie być jego. [ diastema ]
|
|
|
|