 |
|
what if im fallin for a heartbreaker and everything is just a lie?...
|
|
 |
|
Nadal myśle o tej małej iskierce w twoich oczach
To jest światło od aniołów albo diabeł który tkwi w tobie
Co z tego że przez cały czas mówisz mi że mnie kochasz
Podnosisz mnie ku niebu po to by m
|
|
 |
|
Chwilowe szczęście jest jak czekanie na nóż...
|
|
 |
|
there's always this one question that keeps me up at night
are you my greatest lover or disappoint me in my life?
|
|
 |
|
całkiem optymistycznie... mimo, pomimo, wbrew! ;) | Rdm. ;]
|
|
 |
|
no to po francusku tym razem:D...ten tego:P
sie ukam na pytanine:))
|
|
 |
|
Przed wyjściem buzi buzi w usta w policzek,
pod żadnym pozorem nie zawracaj progu nie przekraczaj
bo dzień sie skończy źle.
O nie nie, wiem że chcecie dobrze ale i tak
mężczyzna to mężczyzna a nie robot czy zabawka.
Popełnia błędy, czasami nie wie którędy ma iść,
gubi sie w sobie by potem odnaleźć siebie i wybrac jedno z wyjść.
Raz nieogarnięty, raz ogarnia wszystko,
zdobywa szczyty lub upada nisko.
Kobieto wiec jedno, co by sie nie działo on bedzie przy tobie blisko zawsze,
będą go gnębić spychać na sam dól, a on sie mocno zaprze
rękoma nogami będzie cie chronił, skrzywdzić ciebie nie pozwoli.
Nie rób z niego na siłe dzieciaka bo mu sie w głowie popierdoli.
|
|
 |
|
Mała istotka przykuca na schodkach,
Myśli o Panu co skradł jej serce.
Szepce, że straszna jest z niej idiotka,
I patrzy na świeżo pocięte ręcę.
Choć tak jej bliski, to tak daleki,
Nie odwzajemnia on jej miłości,
Jej ciało zdrowe – lecz umysł kaleki,
Bo myśl o śmierci w jej głowie gości.
Szpeci urodę błyskiem żyletki,
Krwią swoją pisząc Twe inicjały,
Uszkadza zdrowie biorąc tabletki,
By choć przez chwilę zapomnieć dały.
Jak wyjść zwycięsko z tej walki? Kto powie?
Bo serce długo tak nie wytrzyma...
Wygra jej myśl o wcześniejszym grobie,
I przegra swoje życie dziewczyna...
|
|
 |
|
ONA – wciąż zagubiona
W przeszłość zapatrzona
TY – nie chciałeś jej słuchać
I nie umiałeś ufać
ONA – zrobiła dla Ciebie tyle,
Pamiętała każdą wspólną chwilę
TY – zacierałeś wszystkie wspomnienia,
A przez to straciłeś marzenie
ONA – płakała dniami i nocami,
Cieszyła się każdymi sekundami
TY – miłości innym nie dawałeś,
Ale czy tego żałowałeś?
ONA – kłamała, krzyczała, tysiąc łez wylała,
Aż tak Cię kochała!
TY – uczuć jej nie okazywałeś
I ciągle udawałeś
ONA - nadzieję swą straciła
I wszystko w przeszłość odrzuciła
Na samym dnie została
Nikt jej nie słuchał – chociaż krzyczała!
Miłość tu nie zwyciężyła
Tylko jeszcze bardziej pogrążyła.
Całe życie jednak TY przegrałeś
Mogłeś wygrać, lecz nie skorzystałeś.
ONA – choć kłamała, krzyczała, tysiąc łez wylała
Zrobiła coś jeszcze - POKOCHAŁA!
|
|
 |
|
Mówiłeś „Jesteś wszystkim”,
Niestety kłamałeś…
Mówiłeś „Chce być z Tobą”,
A jednak nie chciałeś…
Teraz Ciebie nie ma,
Już wiem: byłam zabawką,
Lecz ciągle wspominam te chwilę,
W parku, nad sadzawką…
Kolor Twych włosów,
Kształt oczu i dłoni,
I płacze choć oko,
Miało za tobą łez nie ronić.
Dlaczego mi to zrobiłeś?
Czy każdy żyje w udręce?
Jeśli to właśnie jest miłość,
To nie chcę kochać. Nigdy więcej…
|
|
|
|