 |
|
Uwielbiam, gdy tak leżysz obok mnie i najzwyczajniej na świecie, po prostu jesteś.
|
|
 |
|
Co byś zrobił, gdybym Ci powiedziała, że chcę Cię na resztę mojego życia?
|
|
 |
|
kobieta jest jak kot: lubi spać, jeść
i być mizianym,
nie przyjmuje sprzeciwu,
a z dobrym manicure może zrobić krzywdę ;]
|
|
 |
|
straciłeś całą swoją moc będąc z nią
|
|
 |
|
gdy wpatrywałeś mi się tak głęboko w oczy, poczułam, że mam wszystko, o czym do tej pory marzyłam.
|
|
 |
|
facet, który chce być ze swoją dziewczyną, po prostu z nią jest. nawet jak się boi, nawet jak jego mama/babcia/siostra/ciotka/ jej nie lubią, nawet jak robi aplikację/trzeci kierunek studiów lub doktorat albo jedzie na misję do Afryki, nawet jak ma naprawdę dużo pracy i naprawdę mało pieniędzy.
|
|
 |
|
"Kurwa jasna, jak bardzo, jak bardzo, ale to jak bardzo, jak katastrofalnie bardzo chcę się z nią teraz kochać."
|
|
 |
|
Siedziałam trzęsąc się ze strachu. Mój książę po dwutygodniowej nieobecności odezwał się do naszego przyjaciela, wrócił. Nie pisał, nie dzwonił, nie wiedziałam czego się spodziewać. Nie wstałam gdy przyszedł, nie spojrzałam, drżenie mojego ciała przybrało na sile, a łzy mimowolnie płynęły po policzkach. Przytulił mnie, delikatnie kołysał w ramionach, jego tęczówki zaszkliły się. Został zasypany gradem pytań, nie odpowiedział, a pokazał mi kartki wyrwane z zeszytu, zapisane męskim pismem. Pamiętnik z psychiatryka, to nierealne lecz prawdziwe. Codziennie wspominka o mnie, że tęskni, że kocha, że chce wrócić, że myśli. Błysk dumy, dziwne uczucie w sercu. Postąpiłam idealnie, czekałam.
|
|
 |
|
Park nocą, ulubiona ławka. Usiadła by pomyśleć, płakała zraniona, kolejny drań złamał jej delikatne serce, odpaliła papierosa, mieszanka letniego deszczu i słonych łez zniszczyła misterny makijaż, nad którym pracowała ponad pół godziny, szpilki połamane w biegu postawiła obok, płynąca muzyka przypominała wszystkie chwile spędzone razem. Wiedziała co zrobić. Napisała jedną wiadomość, ostatnią, a potem podniosła leżące szkło, powoli dopracowywała litrę na wewnętrznej części ręki, krew lała się strumieniami. Nie przyszedł, nie kochał, zapomniał.
|
|
 |
|
a ja idiotka dopasowywałam jego nazwisko do mojego imienia licząc na to, że będziemy razem do końca życia. niestety! życie pisze zupełnie inne scenariusze.
|
|
 |
|
szkoda, iż owa miłość była jednostronna. skrzywdził ją. kolejna zaliczona panienka, która uległa urokowi księcia z bajki. nie był wcale taki przystojny. zwykły ćpun. brał ją jak chciał. udawał nieśmiałego, jak zwykle. przyglądałam się z boku, doskonale go znałam. mądra, odrzuciłam zaloty, mimo miłości jaką darzyłam od dłuższego czasu. szkoda, iż nie zorientowałam się, że on kochał mnie.
|
|
 |
|
kochała go, pragnęła z całego serca, ale mimo wszystko był sukinsynem, któremu nie należała się nawet odrobinka uczuć.
|
|
|
|